czwartek, 13 lutego 2020

Plansze z "Bękartów"

Wydawnictwo Le Lombard przedstawiło osiem pierwszych plansz z najnowszego albumu serii "Młodzieńcze lata" zatytułowanego "Bękarty", którego premiera na rynku frankofońskim została zapowiedziana na 13 marca. Można je obejrzeć: w tym miejscu. W Polsce komiks ukaże się 29 kwietnia i będzie dostępny w miękkiej (24,99 zł) oraz twardej (34,99 zł) oprawie.

76 komentarzy:

  1. Ostatni komiks z serii "Młodzieńcze lata" ? Sorry jeżeli zdublowałem post coś Firefox nie działa mi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatni album Młodzieńczych lat zakończy się skazaniem Thorgala na śmierć przez Gandalfa Szalonego. Tak myślę drrakar oddalający się ku morzu.Bynajmniej tak mi się wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam
    Panie Jakubie czy wie Pan może jakie są plany jeżeli chodzi o przyszłość całego Świata Thorgala?
    W przyszłym roku będą ostatnie „Młodzieńcze lata”, czy będą inne serie? - stare: Kriss de Valnor, Louve....czy może nowe One shot, Jolan albo może historie pomiędzy albumami. Czy jest możliwość zadać te pytania Piotrowi Rosińskiemu - nowe/stare serie, nowi rysownicy/scenarzyści?
    Pozdrawiam serdecznie
    Andrzej Ochal

    OdpowiedzUsuń
  4. Podpinam się pod pytanie Unknown. Do tego dorzucam propozycję (niepolityczną, wiem) napisania jakiegoś nie wiem, eseju może, na temat nietrafionych decyzji związanych z Thorgalem, i mielizn scenariuszowych przede wszystkim, w okresie ostatnich np dziesięciu lat.
    Marek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor bloga już dawno się załamał. Prowadzi stronę z redaktorskiego obowiązku... ;-)

      Usuń
    2. Uszanowanko!

      No nie ma coś recenzji tych Bękarcich wojen, pan Jakub nie dał rady. Sama bym coś skrobnęła ale hmmm, skąd wciąć album? ;D Po Królestwie Chaosu ślubowałam, że już nie będę kupować tych dzieł. Jak złamię śluby to będzie jakowaś plaga lub potop. :< Nie chcę brać odpowiedzialności za ludzkość.

      Usuń
  5. Proponuję pobawić się w wymyślanie scenariusza od nowa od 18 tomu tak jakby nie było Słonecznego miecza i innych albumów po nim, można się jednak inspirować tym co wydano. Moja propozycja jest taka:
    1. Thorgal po opuszczeniu rodziny postanawia wyleczyć się z domniemanej klątwy bogów.
    2. Dowiaduje się że mogą mu pomóc Czerwoni Magowie mieszkający gdzieś w wielkim mieście na pustyni.
    3. W tym celu postanawia odbyć podróż rzekami północy na Statku Mieczu. Na statku podróżują także wyznawcy Czerwonych Magów którzy odbywają pielgrzymkę. Jest z nimi chore dziecko, niemowa.
    4. Okazuje się że pielgrzymów ścigają jacyś ludzie, wojownicy przypominający Indian z Krainy QA. Wydaje się że tak naprawę ścigają to dziecko. w Krainie Czerwonych magów natomiast trwa wojna. Najeźdzcami są wojska na latających statkach pod przywództwem bezwzględnej królowej o czarnych włosach i zasłoniętej twarzy (np. w hełmie Ogataya) :-)
    5. Po zakończeniu podróży statkiem trzeba jeszcze przebyć przez pustynię przez terytorium zajęte przez wrogą armię. Thorgal zostaje schwytany i wzięty do niewoli. Pielgrzymi z dzieckiem docierają jednak do celu.
    6. Thorgal ma być przesłuchiwany a potem zabity. Jednak królowa postanawia go oszczędzić po tym jak zobaczyła go z bliska. Oczywiście wiadomo już kto jest tą królową.
    7. Na indywidualnej audiencji Thorgal poznaje tożsamość królowej, dowiaduje się że dziecko ze statku to syn Kriss oraz jej męża nowego króla Krainy Qa. Wg przepowiedni dziecko poczęte w pałacu Ogataya jest jego wcieleniem i posiada moc równą ludziom z gwiazd.
    8. Czerwoni magowie porwali je by użyć do własnych celów - by zdobyć władzę nad światem i rozprzestrzenić własną religię
    9. Kriss przybywa by odbić swojego syna. Jej mąż nie żyje.
    10. Dochodzi do wielkiej bitwy. Thorgal oczywiście jest teraz po stronie Krainy Qa, której armia ma przewagę technologiczną. Czerwoni Magowie jednak wykorzystują moce dziecka i odnoszą zwycięstwo. Kriss Obiecuje Thorgalowi pomoc w zdjęciu klątwy, w zamian za pomoc w odbiciu chłopaka.

    11. Thorgal i Kriss realizują niemożliwe do wykonania zadanie (nie wiem jak), ale dzieciak umiera na rękach matki.
    12. Rozpoczyna się zemsta Kriss. Oczywiście bardzo krwawa. Thorgal jednak szuka Magów i dowiaduje się że mogą wskrzesić małego jednak będzie musiał zostać na zawsze ich prorokiem.
    13. Thorgal przekonuje Kriss za co dostaje od magów talizman i jest teraz wolny od klątwy bogów. Kriss i jej wskrzeszony syn prorok zostają razem na tronie pustynnego państwa - miasta.
    14. Thorgal powraca do rodziny.

    Materiał oczywiście na kilka albumów myślę 4-5. Bez wątków dodatkowych zwarta historia jak w najlepszych czasach Thorgala.
    Dalsze losy można wymyślać jak się chce.
    Czekam na komentarze inne propozycję lub ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @KubaKita still better story than Aniel! (Żartuję, Aniel jest prześmieszny, nie do podrobienia!). Poprawka - Still better story than Thorgal po Mieczu! :)

      A widzisz - sprawdza się to co napisałam jakiś rok temu: scenariusze lepsze od Sentego i Yanna (tfu!) wymyśliłby fan za darmo. Powiem więcej - podejrzewam że lepszego Aniela skleciłby jakiś random z ulicy za flaszkę.

      Mała uwaga - dziecko nie mogłoby zostać poczęte w mieście Ogotaya, bo Kriss zramolała nagle i pewnie by macica nie utrzymała płodu (o ile dobrze zrozumiałam że to miałaby być wtedy). a jakby to było dziecko Vartha, czyli wujek Thorgala? @.@

      A tak poza tym to fajne! Było słać do Belgii a tak to... eee, mamy istną orgię debilizmów.

      PS.Na "Pustelniku" płakałam. Właściwie nie pamiętam o czym był, chyba Thorgal po górach chodził jak Taternik. To nowe to nie wiem czy warto dotykać...

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  6. Nie traktujmy mojego pomysły na fabułę zbyt poważnie, napisałem to w 10 minut, no i oczywiście do scenariusza jest temu daleko. To miała być tylko zabawa. Mam nadzieję że ktoś się przyłączy. Jeśli chodzi o ciąże Kriss jako odmłodzona przez Jolana, uratowana z pustyni, nowa królowa (żona króla) całej Krainy QA, zamieszkała by w pałacu Ogataya, gdzie jak wiadomo zapewne współżyła by ze swoim mężem - królem, no i właśnie wtedy by się mógł począć prorok Ogataya.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. A swoją drogą Pustelnik... w sumie jakieś elementy klimatu Thorgalowskiego jednak miał. Gdyby nie rozmowy z małpką, słaby pomysł na motywację Thorgala do wycieczki, dziecinne proste rozwiązanie sposobu poruszenia wielkiego głazu i parę innych drobnych elementów czyniących fabułę banalną, mielibyśmy dobry album. Dla mnie był jakiś powiew optymizmu, który zaszczepił we mnie ponownie wiarę w reset historii i nowy początek.

    OdpowiedzUsuń
  9. Andrzej Ochal
    Zgodzę się tutaj z KubaKita, że Pustelnik ze Skalingaar był nawet niezły porównując go oczywiście do ostatnio wydanych albumów. Też miałem nadzieje że będzie to nowe otwarcie w całej serii....jakże się myliłem😭. Bękarty - kolejny scenariusz Młodzieńczych lat i znowu klapa. Zbyt dużo nazw własnych, niepotrzebne banalne dialogi, nieciekawe sceny „akcji”...no może przez chwilę podczas walki z niedźwiedziem. Przykra sprawa bo seria Młodzieńczych lat miała największy potencjał. Pierwszym tomem byłem zachwycony - powrót starych postaci w tle ciekawa historia...co kolejny album jednak słabiej, a od tomu 5 (Slivia) masło maślane...wszystko opiera się na nowych postaciach wymyślonych przez Yanna.Mamy do czynienia z na siłę przedłużanym scenariuszem. Aż boję się jaką scenarzysta wymyśli historie dlaczego Gandalf chce zabić Thorgala przed sceną ze Zdradzonej Czarodziejki?! Ostatni Thorgal Młodzieńcze lata w przyszłym 2021 roku...czy zobaczymy Jorunda Byka, walkę z Baaldami...raczej nie bo Yann dawno już jakby nie zaglądał do głównej serii, nie stara się zachować starego klimatu dodając swoje historie. On na nowo stworzył inną serię, która nie jest wogóle ciekawa, nie ma w niej żadnej tajemniczości, która od lat była w scenariuszach Van Hamme. Wcześniej była we mnie duża złość że seria którą uwielbiam od 30 lat stała się serią kiepskich albumów, które zaśmiecają cały Świat Thorgala. Teraz myśle sobie że może przyjdą lepsze czasy i zobaczymy znów albumy na miarę Alinoe, Gwiezdnego Dziecka czy Łuczników...ale to niestety nie z tym scenarzystą. Nie w serii Thorgal.

    OdpowiedzUsuń
  10. Andrzej Ochal
    Co do tworzenia swoich scenariuszy zawsze po skończonym albumie jakieś sobie wymyślałem. Obecnie czekam na RESET - zatrzymanie tego co tworzy Yann. Ja natomiast nie jestem bardzo krytyczny do albumów po Strażniczce Kluczy. Mam wrażenie że ten podział na albumy 1-17 „te super” i 18 i kolejne - „te słabe” wziął się z dwóch powodów:
    1. Strażniczka Kluczy drukowane przez Wydawnictwo Korona było w wydane w małej liczbie egzemplarzy co spowodowało że na konwentach widać było ceny po 2000 zł!!!! i był to Thorgalowy biały kruk.
    2. Długa przerwa pomiędzy 17 i 18 albumem w Polsce. Czekaliśmy i Słoneczny Miecz wiele osób zawiódł choć akurat ja lubię tę historie.
    Myśle że po 17 albumie było kilka niezłych Thorgali - choćby Piętno Wygnańców, Klatka, Ofiara i chyba najlepszy album Sente - Statek Miecz. Z historii z serii pobocznych każdy pierwszy album był chyba najlepszy, potem zabrakło dobrych pomysłów. Albo pomysły były ale zabrakło dobrego logistyka-znawcy serii-fana, który trzymał by rękę na pulsie pokazując nie Panie Sente czy Yannie w Thorgalu takich życzy nie będzie - nie będzie żarcików słownych bo można wziąć Asterixa, nie będzie 1000 postaci bo od tego były książki telefoniczne, a do wielu skandynawskich nazw możemy wziąć encyklopedie. A jeżeli macie panowie S - tworzyć superbohaterów to stwórzcie im jakieś charaktery, ciekawe historie z życia a nie tylko super moce, a jak Y - chce żeby Aaricia koniecznie przespała się z „zajefantastycznym” Lundgenem czy Thorgal z Panią w namiocie na pustyni....to niech za tym stoi jakaś większa siła niż €&@(cenzura)... wystarczy wrzucić do historii Boga Lokiego, który przy „użyciu” swoich mrocznych mocy zakręcił losami i umysłami Thorgala i Aarici chcąc się potem zemścić na Jolanie...ale nie lepiej jest zrobić z Lundgena wilkołaka a kochankę Thorgala pogryzł wielki ptak i umarła, razem z karlicą, która zawsze kochała naszego Skalda. Żeby nie było że dostanie się również scenarzystą (po przeczytaniu Bękartów jestem na faki wkur...zdenerwowania znaczy się😜)
    Doceniam prace Surżenko ale moim zdaniem zbyt dużo postaci jest do siebie podobnych i czasem trudno nawet z kontekstu zorientować się kto jest kto...żeby nie było że wszystko źle - bardzo podobają mi się rysunki z instagrama Surżenko - polecam obejrzeć szczególnie Thorgal i Kriss.
    Proszę wybaczyć za długie wpisy ale nazbierało się.
    Jest oczyszczenie, wierzę że będzie lepiej. Ja wytrzymam bo Thorgala będę czytał nawet jak spotka się z Batmanem czy Kaczorem Donaldem...ale czy wydawca i troszkę mniej kochający serię ode mnie czytelnicy wytrzymają...?!

    OdpowiedzUsuń
  11. Andrzej Ochal
    Co do tworzenia swoich scenariuszy zawsze po skończonym albumie jakieś sobie wymyślałem. Obecnie czekam na RESET - zatrzymanie tego co tworzy Yann. Ja natomiast nie jestem bardzo krytyczny do albumów po Strażniczce Kluczy. Mam wrażenie że ten podział na albumy 1-17 „te super” i 18 i kolejne - „te słabe” wziął się z dwóch powodów:
    1. Strażniczka Kluczy drukowane przez Wydawnictwo Korona było w wydane w małej liczbie egzemplarzy co spowodowało że na konwentach widać było ceny po 2000 zł!!!! i był to Thorgalowy biały kruk.
    2. Długa przerwa pomiędzy 17 i 18 albumem w Polsce. Czekaliśmy i Słoneczny Miecz wiele osób zawiódł choć akurat ja lubię tę historie.
    Myśle że po 17 albumie było kilka niezłych Thorgali - choćby Piętno Wygnańców, Klatka, Ofiara i chyba najlepszy album Sente - Statek Miecz. Z historii z serii pobocznych każdy pierwszy album był chyba najlepszy, potem zabrakło dobrych pomysłów. Albo pomysły były ale zabrakło dobrego logistyka-znawcy serii-fana, który trzymał by rękę na pulsie pokazując nie Panie Sente czy Yannie w Thorgalu takich życzy nie będzie - nie będzie żarcików słownych bo można wziąć Asterixa, nie będzie 1000 postaci bo od tego były książki telefoniczne, a do wielu skandynawskich nazw możemy wziąć encyklopedie. A jeżeli macie panowie S - tworzyć superbohaterów to stwórzcie im jakieś charaktery, ciekawe historie z życia a nie tylko super moce, a jak Y - chce żeby Aaricia koniecznie przespała się z „zajefantastycznym” Lundgenem czy Thorgal z Panią w namiocie na pustyni....to niech za tym stoi jakaś większa siła niż €&@(cenzura)... wystarczy wrzucić do historii Boga Lokiego, który przy „użyciu” swoich mrocznych mocy zakręcił losami i umysłami Thorgala i Aarici chcąc się potem zemścić na Jolanie...ale nie lepiej jest zrobić z Lundgena wilkołaka a kochankę Thorgala pogryzł wielki ptak i umarła, razem z karlicą, która zawsze kochała naszego Skalda. Żeby nie było że dostanie się również scenarzystą (po przeczytaniu Bękartów jestem na faki wkur...zdenerwowania znaczy się😜)
    Doceniam prace Surżenko ale moim zdaniem zbyt dużo postaci jest do siebie podobnych i czasem trudno nawet z kontekstu zorientować się kto jest kto...żeby nie było że wszystko źle - bardzo podobają mi się rysunki z instagrama Surżenko - polecam obejrzeć szczególnie Thorgal i Kriss.
    Proszę wybaczyć za długie wpisy ale nazbierało się.
    Jest oczyszczenie, wierzę że będzie lepiej. Ja wytrzymam bo Thorgala będę czytał nawet jak spotka się z Batmanem czy Kaczorem Donaldem...ale czy wydawca i troszkę mniej kochający serię ode mnie czytelnicy wytrzymają...?!

    OdpowiedzUsuń
  12. He he ten Kaczor to niezły pomysł. Mam podobnie, też kupię z ciekawości i z uzależnienia. Za Bękarty zapłaciłem chyba 14 zł więc nie mam poczucia straty. Co do recenzji to tylko można się zgodzić że aktualne scenariusze nie są w stylu tej serii - dla mnie bardziej pasują do Kajka i Kokosza w krwawej i pikantnej wersji. Efekt końcowy psują też takie drobne szczegóły jak wymienione wcześniej banały z "Pustelnika..." a rozwlekania innych historii to nawet nie będę komentował. Po prostu jakby telenowela.
    Mój stosunek do albumów po "Stażniczce kluczy", ciągle nie jest określony. Pojedyńczczo to były niezłe komiksy, jak dla mnie problem polegał na tym że przestały tworzyć zwarte historie. Wspólne było tylko tło wydarzeń i postacie. Nie było pomysłu na jeden dłuższy ale zwarty scenariusz w stylu Brek Zarith, czy Kraina QA, ale nie było też typowych one shot, tylko ciągle historia trwała w tle, nie mogła się skończyć a poszczególne przygody były od siebie strasznie oderwane (np. Korona Ogataia - fajny album ale ni jak nie pasował do historii). Historia się rwała, nie było konsekwencji - Kriss uwięziła Aaricie tylko po to by ją w następnym "odcinku" uwolnił Jolan, nic z tego nie wynikało dla historii. Takich rzeczy było za dużo. VanHamme chyba wtedy już robił Thorgala żeby dorobić parę groszy. A potem było już coraz słabiej. Jak odszedł i przeczytałem komiks nr 30 to miałem wrażenie że Sante uratował serię. Jednak co było potem każdy wie więc już nie piszę.
    Oczywiście podział na znakomite 1-17 i słabą resztę ma też inne podłoże. 1-17 czytałem w latach ok 1988 - 1993 jako 11-14. Emocje jakie wyzwalały wtedy komiksy a szczególnie te komiksy zostały na całe życie, chociaż jak miałem naście lat to Strażniczkę kluczy oceniłem bardzo słabo, i wtedy uznałem że Thorgal się zepsuł. Potem była długa przerwa, niektórzy dorośli. Do Thorgala wróciłem dopiero ok 30-tki. A teraz ma 40-stkę, czytam po raz kolejny wszystkie albumy i obiektywnie oceniam że 1-17 były robione z sercem i pomysłem,a reszta potem jakby przy okazji. Serie poboczne to typowe produkty wydawnicze korzystające z jakości marki stworzonej dużo wcześniej. Same w sobie nie miałyby szans zaistnieć na rynku. Trwa to już tyle lat, że stwierdzam u siebie uzależnienie. Nazywam sie Kuba i jestem "thorgaholikiem"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty mi tu Kajka i Kokosza nie obrażaj... ;-)

      Usuń
    2. Moim zdaniem albumy od Miecza mają jeden zasadniczy problem: nierówno rozłożony ciężar emocjonalny. Nie można tworzyć historii o zagładzie miasta, w ktorej tuż po katakliźmie ocalali idą na piwko. A tak trochę podziało się z wątkiem amnezji.
      W Thorgalu mamy wiele dram, wspomnieć choćby należy Ponad krainą cieni i cierpiącego Thorgala, nie mówiąc o licznych, niebezpiecznych sytuacjach ale to, co Van Hamme zapoczątkował Niewidzialną Fortecą to była prawdziwa petarda emocjonalna. Bohater traci osobowość, staje się zbiorem i łotrem, małżonka upodlona do granic możliwości a dziecioki na uwięzi albo pogubione - moim zdaniem VH przegiął ostro i choć miało to potencjał, zaczęło się już ocierać o telenowelę. I kiedy już człek oczy otwierał widząc, jak się pokomplikowało życie tej jakże idealnej rodzinki, już mamy Koronę Ogotaya, która nawet skrótem łatwym nie była... toż to teleportacja! Wyglądało to tak, jakby VH sam się wystraszył co namodził i postanowił szybciutko odkręcić te nieszczęścia (nawet Aaricii buźkę ładną oddał). No a potem musiał napisać Klatkę i tu pojawia się kolejny problem, a raczej problemy. Po pierwsze jakim cudem Th zgadł gdzie szukać rodziny? Przecież zostawił ich w sympatycznej wiosce Wikingów, skąd więc kurs na wyspę? Ok, może wpadł się po drodze wysikać czy coś, ale przecie wchodzi do chaty z powitaniem małżonki, więc... Ewidentny błąd albo partaninka VH, który uznał, że po co się już mordować, może czytelnicy nie zauważą. Kolejna sprawa to całe to wielkie odkupienie win naszego bohatera. Posiedział se w klatce trzy dni, no spoko. Wprawdzie Aaricia to chyba ściemniała z tą niewolą (ej, ale dzie to piętno? Mówiłaś że wygnali) No ale po tym, co jej pośrednio małżonek sprezentował, to babka powinna się kiwać w rozpaczy i udawać Batmana. Ok, to jest Aaricia i od biedy to wielkie wybaczenie kupuję (siema, Yann, chyba przespałeś te albumy, boś potem zrobił z tej kobiety niestabinplną emocjonalnie idiotkę - może tryb Batmana wszedł za późno, nie wiem), ale w głowie się nie mieści że Thorgal po pierwsze sam nie szukał peleryny nietoperza po tym, co nawywijał jako pirat i łajdus a po drugie czemu nie złapał jakiego drzewca i nie popłyną zasasynować Krychy? Przecie powinien czuć do niej gniew wielki jak Młot Thora po tym, do czego go namówiła i co robiła jego bliskim. A ten takie: dobra, smutno było, sorry i dzie obiad?
      Może własńie dlatego kolejne albumy są takie... nijakie. Wątek Shaigana został właściwie zakończony do momentu pojawienia się Aniela (tu za to emocje były przyzwoite, szkoda że sprawca czynności sobie smacznie spał)... A potem przyszli nowi panowie i nawywijali.

      Dlatego na Pustelniku mnie strzeliło. Yann, ja Ci dobrze radzę, znajdź sobie hobby, gap się na ścianę albo nie wiem, sklejaj modele ale weź już nie próbuj w psychologię, bo tak Ci to wychodzi jak Terminatorowi empatia. Ze wszystkich rzeczy, jakie się przydarzyły Thorgalowi jako Shaiganowi dostaliśmy sugestię najmocniejszą, że Krycha lepsza w łóżku od żony??? Już pominę fakt, że w moim odczuciu nic nigdy nie świadczyło o tym, aby Kriss mu się podobała jako kobieta. Owszem, niekulawa, ale jej charakter, motywacje i czyny stały w tak rażącej sorzeczności z tym, co reprezentował Thorgal, że to wręcz obraźliwe... :/ Nie wiem, może nigdy nie byłam fanką Kriss a już na pewno nie widziałam jej jako partnerki Thorgala, po prostu w ogóle do niego nie pasowała.
      Trochę liczyłam na to, że może pociągną wątek wyrzutów sumieńia, Thorgal włoży włosienicę i pożałuje, a tu takie myki. :/ Po prostu nie!

      Usuń
    3. A może jednak ktoś wymyśli jakąś ciekawą historię o Thorgalu. Po co wałkować te same żale. Zabawmy się!!

      Usuń
  13. A tak poza tym to przeczytałem sobie ostatnio po raz kolejny na spokojnie i w końcu na papierze (tak przyznaje się parę części znam tylko jako pdf)Szkarłatny Ogień i to jest to czego bym oczekiwał. Wiadomo stary VanHamme już nie wróci, to inny styl scenariusza ale gdyby tak dali popracować jednak temu Dorisonowi, pozwolić mu stworzyć tę historię po swojemu...Jego albumy trzy albumy z Kriss de Valnor to też jakby inna bajka. Ma gość styl, może nie jest to w 100 % Thorgal jak dawniej,ale się czyta.

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam
    Dokładnie Dorison lmógł by być ratunkiem dla serii.
    Pozdrawiam 🏹

    OdpowiedzUsuń
  15. Thorgal i moje młodzieńcze lata....to był mój największy bohater i pozostał wielki sentyment. A wiele rzeczy chciałbym wymazać z pamięci i zapomnieć:)
    Dla mnie Thorgal skończył się na Wilczycy....powrót do Northlandu po wielu niezwykłych przygodach i historiach był niesamowity,w dodatku magia tej opowieści w 16 tomie... pamiętam,że na każdym zeszycie była zapowiedź kolejnego,w latach 90' był wielki problem ze znalezieniem Thorgala(przynajmniej w moim wcale nie małym mieście) i Wilczycę pożyczałem od kolegi. Widząc zapowiedź Strażniczki kluczy wyobrażałem sobie kolejne wspaniałe przygody. Bo niemal każdy kolejny odcinek był zjawiskiem....Dla mnie najsłabszy był "Nad jeziorem bez dna" a kolejne historie mnie wciągały i były niezwykłe. Pamiętam,że będąc już nastolatkiem trafiłem w końcu na 17 część i pomimo zadowolenia,że akcja dzieje się w Northlandzie i pojawiają się postacie z poprzednich części czułem podświadomie,że będzie kiepsko.
    I pojawiła się przerwa,wtedy jeszcze nie było internetu a gdy po kilku latach wróciłem do serii i chyba w Świecie komiksu zobaczyłem reklamę chyba Piętna wygnańców to czułem to samo co wtedy,gdy byłem dzieciakiem i chłonąłem każdy zeszyt.
    I właśnie 'Piętno' uznaję jeszcze ze względnie normalny album,może przez mroczne rysunki i przede wszystkim akcję w wiosce Wikingów, byłem też ciekawy co porabia Kriss i jak sprawy się mają w dalszych częściach odnośnie Korony Ogotaja,bo bardzo lubię do dzisiaj historię z krainy Qa.
    I żałuję....żałuję do dzisiaj,że sięgnąłem po 17 tom i kolejne. Wspominając wspomnianą krainę Qa czy niesamowity scenariusz z Władcy gór nie mogłem się nadziwić,że tak niesamowite historie się skończyły i pojawiły się odgrzewane kotlety. Thorgal z wojownika zaczął stawać się podstarzałym prykiem,który w kolejnych albumach z brodą wygląda naprawdę kiepsko.
    Dobrnąłem do albumu Barbarzyńca po drodze dostając skrętu kiszek kiedy czytałem Błękitną zarazę albo zaliczając kolejny powrót w Królestwie pod piaskiem.
    Podobała mi się oszczędność w historii o dzieciństwie Thorgala,Gwiezdne dziecko było niezwykłe i ta niedopowiedziana historia uruchamiała wyobraźnię. Kto wie,być może będąc dzieckiem zachwycałbym się kolejnymi zeszytami z serii Młodzieńcze lata,lecz po traumie związanej z albumami od 17 w górę nawet nie zagłębiałem się w lekturę tylko przeglądałem w Empiku obrazki.
    To kawał mojego życia i coś bardzo ważnego,więc żal jest,że skończyło się tak marnie....Zerkam co prawda na okładki nowych albumów,bo uważałem je za bardzo ciekawe,lecz nie zagłębiam się w treść i nie mam zamiaru kupować kolejnych. Wielka szkoda straconego potencjału.
    Mam nadzieję,że serial/film powstanie i z pewnością obejrzę-z sentymentu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Każde z nas ma mniej więcej tak samo. A tak sobie ostatnio uświadomiłem, że te 16-17 fantastycznych albumów to i tak niezła seria. Yans zepsuł się dużo szybciej, Funky Koval już po dwóch częściach stracił cały blask, inne zachodnie komiksy też nie trzymają długo poziomu. Przez prawie 30 lat żyjemy wspomnieniem. Autorzy sobie kpią i zarabiają na naszym sentymencie. A jak pojawił się Dorison i coś fajnego zaczął robić to go wykopano. A tak pozatym to kiedy nowy album ?

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Rosyjski film „Legenda o Kołowracie” tak mniej więcej powinien wyglądać serial Thorgal. Może trochę mniej efektów wielokamerowych ale sposób nagrania filmu pasuje do sagi o Thorgalu. (w TV4 było 01.07.2020)

    OdpowiedzUsuń
  19. No po obejrzeniu kilku scen powiem że może być. Ale jakby nakręcono coś w stylu archaicznego "Robin Hood - książe złodziei" też by było ok, oczywiście po wzbogaceniu o efekty stworzone cyfrowo, bo Thorgala się raczej bez tego nie da.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zgadzam się,że Robin Hood z Kostnerem jest świetny i takie połączenie w zestawie z efektami specjalnymi mogłoby fajnie wyjść. Było kilka zapowiedzi,że zabiorą się za tworzenie i nadal cisza....Fajnie,żeby Rosiński dożył zekranizowania swojego dzieła.
    W ogóle uważam,że Thorgal dzięki ciekawym historiom bije na głowę postacie jak Wiedźmin i inne podobne.

    Możecie polecić inne filmy tego typu jak wspomniany wyżej?

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeżeli już to wolę serial Robin z Sherwood i w takim stylu chciałbym zobaczyć serial Thorgal. Pod warunkiem, że zekranizują tylko tomy, do których scenariusz napisał Van Hamme. Jedno tylko mnie martwi, że raczej nie znajdą budynków choć trochę podobnych do wizji Rosińskiego. Brek Zarith np. jest nieosiągalne.

    OdpowiedzUsuń
  22. No dlatego muszą być cyfrowe obrazy

    OdpowiedzUsuń
  23. Zdecydowanie Robin z Sherwood to serial,na którym warto się wzorować. Tyle lat minęło,a klimat połączony z muzyką i swego rodzaju mistycyzmem jest genialny. Zresztą główny aktor wtedy bardzo pasowałby do ekranowego Thorgala.
    Właśnie na stworzenie takiego klimatu liczę....mam też swoje prywatne marzenie i wizje,w których miejsca w których się dzieje akcja w komiksie byłyby odwzorowane realistycznie. Że ekipa filmowa zadałaby sobie trud,żeby znaleźć takie miejscówki,myślę że nie jest to niemożliwe. Wg mnie dobrze zrobiony serial byłby sporym hitem.

    OdpowiedzUsuń
  24. Sedno sprawy jest właśnie takie jak napisaleś: dobrze zrobiony serial lub film. Nie wiem jak wam ale mnie nowe produkcje ALA Wiedźmin jakoś nie bardzo podchodzą. Czyli dobry Thorgal to taki w którym są świetne kostiumy i scenerie jak w Robin książe złodziei, klimat jak w Robin z Sherwood, ma realistyczne miejscówki, a tam gdzie się nie da znaleźć miejscówek to powiedzmy Władca Pierścieni. Do tego kolory jak z Legendy o Kołowracie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Takie połączenie to według mnie gwarancja udanego serialu. Czekałem na Wiedźmina bo to taka namiastka Thorgala,lecz bardzo się zawiodłem i chciałbym nie doświadczyć tego ponownie,o ile serial w ogóle powstanie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Tytuł Thorgal 38 - „La Selkie”

    OdpowiedzUsuń
  27. Jednak na główną serię to jakoś się człowiek nie może doczekać...

    OdpowiedzUsuń
  28. http://www.thorgal.com/la-selkie-thorgal-38/

    Jest tutaj jedna plansza z najnowszego albumu.

    OdpowiedzUsuń
  29. Wiadomo kiedy polska premiera? Pytam tak z ciekawości, bo teraz dopóki Yann będzie sterował życiem Thorgala, to już chyba nic mnie nie zaskoczy.

    OdpowiedzUsuń
  30. Wiecznie tylko narzekacie już mnie mdli od tego...

    OdpowiedzUsuń
  31. Racja, ciągle tylko narzekania i narzekania. Dość już tego. Ja na ten przykład bardzo sobie cenię Aniela, cały czas się waham, czy w moim prywatnym rankingu Alinoe nadal jest najlepszym Thorgalem, czy jednak już Aniel, albo dajmy na to Królestwo Chaosu.

    OdpowiedzUsuń
  32. Możesz sobie cenić Aniela, Alinoe czy każdy inny album. Ja mam tylko tomy, do których scenariusze pisał Van Hamme. I tylko one przedstawiają dla mnie jakąś wartość pod względem fabularnym. Bywały tąpnięcia i u Van Hamme'a, ale i tak jest on o niebo lepszy od Yanna czy Sente. A w rankingu najlepszych tomów Łucznicy zawsze byli na pierwszym miejscu, ze względu na fabułę jak i na nowe postaci (ach ta Kriss, w Łucznikach najlepiej narysowana, później z jej wyglądem było już trochę gorzej).

    OdpowiedzUsuń
  33. Thorgal - Młodzieńcze lata tom 9

    https://www.instagram.com/p/CC6Z_0nBfc1/?igshid=19lhwav14digk

    OdpowiedzUsuń
  34. Dać popracować po swojemu Dorisonowi i seria byłaby jak nowa. Inna, ale na pewno fascynująca.

    OdpowiedzUsuń
  35. Dziś swe urodziny obchodzi Grzegorz Rosiński i zadnej wzmianki...najlepszego panie Grzegorzu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten blog żyje już tylko za sprawą wpisów pod tym postem. Czas się zwijać?

      Usuń
  36. Nie nie czas się zwijać. Zwiniemy się jak przestaną wydawać Thorgala. Tak długo jak wydają jest nadzieja że seria wstanie. Jak skończą to będzie koniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Nie chodzi o Thorgala, tylko o ten blog. Komiks można czytać, nikt nikomu nie broni. ;-) Lepiej byłoby jakieś forum założyć, niż bić rekordy w komentarzach pod jednym postem na blogu porzuconym przez autora.

      Usuń
  37. Czy to scenariusz nowego odcinka Thorgala?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie! Nie widzisz Thorgala i Aaricii w awatarze?

      Usuń
  38. Czyli ten blog nadal żyje... są nowi autorzy wpisów.

    OdpowiedzUsuń
  39. To nie nowi autorzy wpisów, tylko jakieś spamujące boty. A może jest ktoś chętny do założenia forum o Thorgalu?

    OdpowiedzUsuń
  40. http://www.thorgal.com/forum/

    Pewnie większość osób zna. Forum Thorgal BD.
    Bardzo dużo informacji na bierząco, chyba najlepsza strona i forum o Thorgalu jaki znam. Chyba że ktoś znalazł inną stronę to proszę o informacje. Większość wpisów po francusku ale również można po angielsku.
    Szkoda że Thorgalverse już nie funkcjonuje bo dawniej był to naprawdę fajny blog, z szybkimi informacjami, recenzjami albumów,kiedyś fanowskimi obrazami. No cóż wszystko się kiedyś kończy. Panie Jakubie dzięki za te lata obecności na Thorgalverse.
    PS 14.08.2020 na forum Thorgal BD zaprezentowane zostanie nowa okładka z 38 tomu
    „ The Selkie”, na razie tylko fragment oraz „fanowska” wersja z syreną
    Pozdrawiam wszystkich 🏹

    OdpowiedzUsuń
  41. Wolałbym jednak forum polskojęzyczne. Francuskiego nie znam, a angielski średnio.

    OdpowiedzUsuń
  42. Tłumaczenia w google pozwalają zrozumieć o czym tam piszą. Gorzej z zamieszczeniem czegoś własnego. Niby też można tłumaczyć ale nigdy nie wiadomo czy to będzie miało sens.

    OdpowiedzUsuń
  43. Po polsku jest coś takiego
    https://forum.gildia.pl/index.php/topic,1514.0.html

    Ale nie wiem nie czytałem co tam się mieści.

    OdpowiedzUsuń
  44. i coś takiego
    https://forum.komikspec.pl/komiksy-europejskie/thorgal/

    OdpowiedzUsuń
  45. Dobre i to, aczkolwiek wolałbym forum stricte o Thorgalu. A na tych forach są tylko dwa wątki traktujące o przygodach Aegirssona.

    OdpowiedzUsuń
  46. Jest okładka nowego Thorgala: https://www.facebook.com/341345759560848/photos/a.342155862813171/1218401245188624

    OdpowiedzUsuń
  47. Okładka naprawdę niezła, ale nie mam złudzeń, że Yann napisze równie interesującą fabułę. Miał już wystarczająco dużo okazji żeby pokazać co potrafi i niestety żaden z jego albumów nie okazał się chociaż odrobinę wystający ponad przeciętność.
    Szkoda, że z Dorisonem się nie udało, ale cóż...

    OdpowiedzUsuń
  48. Racja! Dorrison był najlepszy z nowych!

    OdpowiedzUsuń
  49. Okładka wygląda jak z najlepszych czasów serii. No raczej Yann niczym pozytywnie nie zaskoczy. Oby nie było gorzej niż w Pustelniku... to już będzie coś, bo Bękarty słabe strasznie. Co do Dorrisona to jak dla mnie był lepszy nawet od Van Hamme w schyłkowej fazie (5-6 oststnich albumów) Są cztery albumy tego pana licząc ostatnią Kriss jako jego bo pewnie miał wpływ na jej treść. Widać kocepcję przemiany bohaterki, oraz pomysł na połączenie serii. Szkarłatny ogień w zasadzie jest genialny, biorąc pod uwagę że musiał zakończyć treści na które Sante nie miał raczej pomysłu. No i był podobno jakiś projekt Dorrisona na Aniela - podróż na latającym statku. Upadł, nie wiem do końca dlaczego. Podobno scenariusz przewidywał zbyt dużo plansz, a Rosiński lubi 46. Chociaż Szkarłatny ogień miał akurat sporo więcej. Najwyraźniej dla szefa możliwy był tylko jeden wyjątek...i tak straciliśmy świetnego scenarzystę na rzecz Yanna. Długo to mam nadzieję że nie pociągnie. Nawet na tym francuskim forum nastroje różne jak się poczyta przez tłumacza... a z drugiej strony Yann napisał już chyba 17 albumów, i jakoś go nie wywalili. Dziwne.

    OdpowiedzUsuń
  50. A tak poza tym czytał ktoś "Trzeci testament" ? Dorrison w szczytowej formie. Tylko rysunki takie sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się "Trzeci testament" podobał, i graficznie i fabularnie.

      Usuń
  51. Yann niczym nie zaskoczy, bo to już emeryt i pewnie boi się jakichś brawurowych fabuł. Trzyma się kurczowo pomysłów Van Hamme'a i non stop odgrzewa stare kotlety. Nie ma odwagi wprowadzić nowych charyzmatycznych postaci, jak choćby na miarę Kriss. Dlatego te flaki z olejem będą ciągnięte, dopóki nie spadnie znacząco sprzedaż nowych albumów i ktoś nie pójdzie po rozum do głowy, aby zatrudnić młodego scenarzysty, z pomysłami, nie bojącego się wprowadzić własnych pomysłów, nowych postaci, które by zamieszały w życiu Thorgala równie skutecznie, co wspomniana już wcześniej Kriss.

    A okładka naprawdę bardzo dobra, Rosiński trzyma poziom. Mam cichą nadzieję, że scenariusz choć w połowie dorówna tej okładce i rysunkom Vignaux.

    OdpowiedzUsuń
  52. W mojej ocenie to Rosiński poziom ma nierówny - od kilku albumów raczej było z okładkami słabo (np. Bękarty, Pustelnik ..., Aniel, nawet Szkarłatny ogień. Gdzieś widziałem alternatywne okładki Vignaux'a do niektórych z tych tomów - o niebo lepsze niż oryginały. Ale akurat Le Selkie robi wrażenie. Yann robi serie poboczne już z 10 lat, jak jeszcze nie był emerytem, Van Hamme już dawno nie ma. Przecież połowa albumów (licząc serie poboczne jest już bez Van Hamme) Nie można powiedzieć że Yann nie miał swoich pomysłów. Problem w tym że były do bani tak bardzo że sam się ich nie ciągnie. Pewnie zrobi teraz parę komiksów one shot jak w Młodzieńczych latach na początku. A potem może ktoś inny weźmie tę fuchę.Oby jeszcze było dla kogo pisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że G. Rosiński poziom ma nierówny, ale nie oszukujmy się, lata lecą, ręka już nie ta, wzrok już nie ten, a i zapał z pewnością już nie taki jak gdy był artystą na dorobku. Życie :)

      Usuń
    2. Okładka do szkarłatnego ognia nie była taka zła mi przypadła do gustu tak samo jak druga wersja do de luxe. Statek miecz też miłe dla oka.

      Usuń
    3. Oczywiście że wiek swoje robi, a okładka do Szkarłatnego ognia nie była taka zła. Ja tylko stwierdzam pewien fakt że poziom stał się nierówny, bez wnikania w przyczyny. Statek miecz to chyba szczytowe osiągnięcie z epoki malarskiej p. Grzegorza R. chociaż wszystkie albumy o Jolanie są pięknie malowane. Było minęło, teraz rysownik ma więcej czasu więc stworzył znakomitą okładkę, a Vignaux jest jak dla mnie stworzony do tego by go zastąpić. Jeszcze tylko scenarzysta ....

      Usuń
    4. Ja jeszcze dodam (mam tu na myśli ostatnie Thorgale zanim styl został zmieniony na malarski), że na spotkaniu z fanami p. Grzegorz wyraźnie mówił, że rysowanie Thorgala już mu nie sprawia żadnej frajdy, ale z czegoś musi żyć. W takiej Kriss de Valnor wyraźnie widać, że nie tworzył szkiców tylko rysował od razu tuszem i jak mu wyszło tak zostało. Inna sprawa, że narysować taki album bez szkiców, od razu na gotowo też trzeba umieć i mimo kilku wpadek wyraźnie widać jakiej klasy artystą jest p. Grzegorz.

      Usuń
  53. Pewnie. Ja przejście na malarski styl oceniam jako coś pozytywnego. Jak pierwszy raz zobaczyłem te albumy to byłem zachwycony. Z czasem p. Grzegorz zaczął się chyba męczyć i tym stylem, ale w końcu tyle świetnych komiksów narysował, że trzeba mu serdecznie podziękować i życzyć zdrowia i długiej emerytury. Ma ktoś pomysł na jakieś forum na które można by się przenieść albo je założyć?

    OdpowiedzUsuń
  54. Witam
    Zapraszam do nowo otwartej grupy na Facebook o naszym ulubionym komiksie Thorgal.
    Świat Thorgala- Thorgal’s World

    https://www.facebook.com/groups/814638539344498/?ref=share

    Mam nadzieje że razem w grupie stworzymy fajne „miejsce” do wymiany komentarzy. Postaram się na bierząco umieszczać nowe informacje oraz wracać do poprzednich albumów. Czekam na Wasze zgłoszenia do grupy oraz propozycje postów.
    Pozdrawiam serdecznie
    Andrzej Ochal

    OdpowiedzUsuń
  55. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  56. Tytułowy bohater wraca wreszcie z niebezpiecznej podróży do Suthreyjaru, ale nie jest mu pisane cieszyć się domowym spokojem. Jego córeczka Louve zostaje porwana przez dzikich przybyszy z odległych wysp! Thorgal wraz z synem Jolanem ruszają jej na pomoc. Będą świadkami krwawego wyspiarskiego obyczaju, poznają starą opowieść o pięknej kobiecie z morskiego ludu, zmierzą się z pradawną klątwą, znów wezmą udział w rywalizacji między boskimi siłami. Spotkają też nowych przyjaciół, którzy – być może – na dłużej zagoszczą w opowieści o ciemnowłosym wikingu. Najnowsza historia o Thorgalu nie zawiedzie czytelników ani pod względem przygód, ani niezwykłych wydarzeń!

    OdpowiedzUsuń