czwartek, 13 września 2018

Okładka "Aniela"

Wydawnictwo Le Lombard przedstawiło drugą okładkę trzydziestego szóstego "Thorgala" zatytułowanego "Aniel". Na rynku frankofońskim premiera komiksu jest zaplanowana na 23 listopada, wydawnictwo Egmont również zaplanowało ten album na listopad - dokładna data zostanie ogłoszona niebawem.

29 komentarzy:

  1. Ciekawe czy w Polsce ukażą się dwie okładki?
    Ostatni Thorgal Rosińskiego... Tak szczerze to nie wiem czy chcę dalej kupować Thorgala. Bez Van Hamme'a i Rosińskiego to trochę tak jakby powiedzieć, że teraz jacyś nowi muzycy będą występowali pod szyldem The Beatles.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to będzie sprzedawane? W obu wersjach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby nie, bo będzie ciężki wybór...

      Usuń
    2. Do tej pory alternatywne okładki szły do wydania deluxe.

      Usuń
  3. Dlaczego ciężki? Po prostu kupujesz obie wersje:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Thorgal był jedną z najważniejszych postaci mojego życia i do dzisiaj żałuję,że w ogóle dowiedziałem się,że powstały kolejne albumy po 'Wilczycy'. Po 16 albumie zaczął się dramat-powroty postaci z przeszłości,wplatanie "nowych" historii a tak naprawdę to odgrzewanie kotleta. Kriss jak dla mnie powinna zakończyć karierę w 13 albumie i zostałaby nutka tęsknoty,poczucia że czegoś zabrakło. A tak powstała z tego katastrofa pomimo kilku względnie ciekawych albumach jak 'Piętno wygnańców' . Późniejsze powroty do krainy Qa,lawirowanie między przeszłością,teraźniejszością i przyszłością było groteskowe i przykro się czytało i oglądało.
    Zakończyłem kupowanie serii na 'Barbarzyńcy' i tylko przeglądam nowe wydania-nie ma jednak w tym już nic. Serie typu 'Louve' czy 'Młodzieńcze lata' to też robienie czegoś na siłę. I ponownie brakuje zostawienia czytelnikowi przestrzeni dla wyobraźni,np. o tym,co się działo w życiu Thorgala ,gdy był młody? Bo tylko dwa albumy skupiały się na jego dzieciństwie. Nieraz snując wyobrażenia sam układałem scenariusze,jak to mogło wyglądać,jednak seria która powstała sprowadziła mnie na ziemię.
    Z Thorgalem żyję 30 lat,sentyment pozostał,bo powracam do starych albumów,kiedy Rosiński i Van Hamme byli w szczytowej formie i dbali o Thorgala jak przystało.
    Może się zestarzałem i patrzę na to wszystko inaczej:)
    Do teraz lubię oglądać okładki nowych albumów,najnowsza jest chyba najgorsza która powstała. Cóż,czekam już tylko na filmową adaptację-marząc,żeby tego nie spieprzyli i żeby w ogóle powstała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem do czasu gdy scenariusze pisał Van Hamme, tj. do 29. albumu ("Ofiara") fabularnie wcale nie był źle. "Barbarzyńca" to obok "Łuczników" mój ulubiony album. Dramat zaczął się dopiero, kiedy przyszedł Sente i jego scenariusze w stylu kiepskiej gry RPG ("Ja, Jolan" i następne). Fatalnym zabiegiem fabularnym było przywrócenie do życia Kriss de Valnor, bo to przekreśla znaczenie jej odkupienia w 28. albumie. Dla mnie Thorgal kończy się na 29. albumie.
      Z nowych scenarzystów tylko Dorison pisał dobre scenariusze. Szkoda, że jego scenariusz "Aniela" trafił do kosza.

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta okładka z Rambo Mojżeszem dla mnie lipna jak cała działalność Rosińskiego od kilkunastu lat.

    OdpowiedzUsuń
  7. Thorgal bez Rosińskiego to już nie będzie to.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobra okładka. Lepsza od tej zielonej z paprociami-rosiczkami. Może by na zakończenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tego co zrozumiałem na spotkaniu z Grzegorzem Rosińskim w Łodzi to chyba ta jest główną okładką a ta druga do wydania de luxe. Zastrzegam, że mogę się mylić bo szczerze powiedziawszy to nie wiem do kogo pan Rosiński mówił oprócz pana Jakuba ale mruczał coś pod nosem, zupełnie nie do mikrofonu i praktycznie wszystkiego co mówił trzeba się było domyślać a i tak mało co można było zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówił że biała będzie okładką albumu podstawowego, zielona wersji deluxe

      Usuń
  10. Tjorgala czytam od końca lat 80-tych, choć trudno nazwać czytaniem przeglądanie Krainy Qa bo dłuższych partii tekstu małe dziecko nie chciało czytać. ;)
    Seria miała wiele zalet o których wszyscy dobrze wiemy - ciekawa fabuła, bohaterowie, piękne ilustracje Rosińskiego (panorama miasta Tanatloca do dziś mnie zachwyca)...
    Do rzeczy, bo mnie skręca wręcz! Co oni zrobili z tą serią??? Niezłomna para zakochanych, ktora przez dziesięciolecia dzielnie opierała się przeciwnościom losu (i pokusom, dodajmy!), nagle została kompletnie zniszczona. Zrobili z czytelników debili! I nie piszę tu o przykrym, a jednak dość dobrze umotywowanym "skoku w bok" Thorgala dotkniętego ulubionym chyba zabiegiem twórców telenowel, czyli amnezją... ale to, co się wyprawia ostatnio przechodzi pojęcie czytelnika. Aaricia, przekonana że mąż nie żyje (o niespodzianka, to pierwszy raz przecież, jakby wcześńiej wielokrotnie nie wyciągała go niemalże z grobu i pędziła po niego na koniec świata), będąc w żałobie wskakuje do łóżka jakiemuś blondasowi, a potem twierdzi, że jednak może małżonek żyje to już seksu njet (a może jednak da, nie wiadomo!). A Thorgal - drugi mądry - w myśl zasady, że gdy głowa siwieje wiadomo, puszcza się z Szeherezadą bo tak jakoś wyszło i co poradzić?
    Do tego dochodzi fatalna seria Młodzieńcze lata, która pokazuje, że para A-T to jedna z najnudniej prowadzonych love stories wszechczasów. Ona jest sobie dziewczynką która za nim lata a on jest sobie nastolatkiem ktory lata za nią. Tak, była mu przeznaczona i to wiadomo od początku, także album "Aaricia" pokazał, że trzymali się razem odkąd dziewczę nauczyło się chodzić ale serio... ciekawy potencjał pary, którą połączy wielka miłość został kompletńie zaprzepaszczony przez nudne i na odwal rozpisane relacje o głębokości kałuży.

    I co do wątku zdrad małżeńskich - nie czepiałabym się gdyby nie fakt, że tę parę Van Hamme tworzył jako kanoniczny wręcz przykład miłości po grób.

    Moim zdaniem powinni zakończyć wątek Thorgala i Aaricii, dać im emeryturę w jakiejś wiosce albo na bezludnej wyspie i kontynuować serię o ich dorastających dzieciakach. Dajmy bohaterom w nagrodę nieco spokoju po tylu latach kłopotów i walk. Szkoda ich, tak po prostu.

    Od "Królestwa chaosu" już nie kupuję Thorgali. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu Rosińscy postawili na złego konia o imieniu Yves Sente ( dobry scenariusz do Skarbka) i to chyba uspiło czujność. Dorisson miał potencjał,ale nie ułożyło się, Yann to prześmiewca. Suma sumarum Van Hammea trudno zastąpić.

      Usuń
  11. Ale wszystko się wypala. Wielki epos miłości upada pod napływem lat i świadomości własnej śmiertelności - bachory pożerają romantyczną miłość i facet ale też i baba potrzebują się zabawić na tych kilka chwil przed nieubłaganą śmiercią aby zapomnieć jeszcze przez chwilę o nadchodzącej wieczności. To jest postmodernizm tak myśli człowiek współczesny i komiks miał się stać współczesny to my zrobiliśmy się sentymentalni i tęsknimy za minionymi wzorcami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca. Grzegorz Rosiński w przeszłości mówił w swoich wywiadach, że fenomen Thorgala oparty jest o uniwersalne ponadczasowe wartości. Natomiast na spotkaniu z Łodzi mówił, że problem polega na tym, iż nie każdy scenarzysta potrafi przyswoić ten prosty fakt. Efekty są jakie są.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  12. Wartości z tomów 1-17 są nie do przyjęcia przez dzisiejszych scenarzystów. Choćby rodzinne. Zamiast tego dzisiejsze "albumy" reklamują antywartości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albumy powyżej 17 "reklamują współczesne wartości" bliższe czytelnikowi francuskiemu...

      Usuń
    2. Polski czytelnik ich nie obchodzi bo to za mały rynek. Francuski jeśli kupuje to znaczy że mu się podoba... Inaczej by tego nie robili. Thorgal to nie jest wielka seria tylko produkcyjniak za niezłą kasę dla wydawcy...

      Usuń
  13. powyżej pytałem, czy wydawca pytał właśnie fr. czytelników o zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ostatnich albumach Thorgala są także źle arabowie, tak samo jak dobrzy i źli wikingowie. Do czego zmierzasz?

      Usuń
    2. Myśle że twój komentarz i ogólny stan wymagają zadumy a nie dyskusji o Thorgalu.
      A w temacie policz ilu Arabów pracuje we francuskiej policji, służbie zdrowia itd. A potem opowiadaj te swoje dyrdymały kto i ile morduje!

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  15. Chyba cię pogięło żebym cokolwiek liczył w komiksach by dopasować teorie do swoich wizji. Od zarania literatury w fabułach były złe postacie i skontrastowane z nimi postacie dobre by fabuła miała jakiś sens. Ba, często dobre postacie okazywały się złymi i vice versa. W samych Thorgalu, jak Van Hamme rzucił bohaterów do Ameryki Południowej to mieliśmy i złych Indian i dobrych Indian. Teraz kontynuatorzy rzucili bohaterów do Bagdadu, gdzie mamy złych arabów - Czerwonych Magów chcących zawładnąć światem i mamy mieszkających wśród nich dobrych Arabów co nie godzą się z zastanym terrorem. Po prosta komiksowa fabuła oparta na kontrastach. What's wrong with you?

    OdpowiedzUsuń