środa, 26 września 2018

Plansze i zapowiedź fabuły "Aniela"

Wydawnictwo Le Lombard zaprezentowało dziesięć pierwszych plansz najnowszego albumu "Thorgala" zatytułowanego "Aniel". Za  scenariusz odpowiada po raz pierwszy Yann Le Pennetier, rysunki po raz ostatni stworzył Grzegorz Rosiński. Na rynku frankofońskim premiera komiksu jest zaplanowana na 23 listopada, wydawnictwo Egmont zapowiedziało ten album na 14 listopada i udostępniło oficjalną zapowiedź, która przedstawia się w sposób następujący:

"Thorgal z towarzyszami i synem Anielem, którego opanowały dwa obce byty, płyną ku wybrzeżom odległego królestwa Zhar. Tam właśnie Aegirsson chce odnaleźć dawnych przyjaciół, a szczególnie mędrca Armenosa, gdyż tylko on może wyleczyć Aniela. Na miejscu okazuje się jednak, że Zhar zostało opanowane przez tajemnicze wojowniczki. Thorgala czeka długa walka, nim dotrze do siedziby Armenosa, ale czy mędrzec będzie znał sposób na uratowanie chłopca? I czy wiking kiedykolwiek zdoła wrócić z synem do swojej rodziny, która czeka na dalekiej Północy?"

23 komentarze:

  1. No muszę powiedzieć, że w odróżnieniu od okładki, rysunki/malunki wyglądają na prawdę fajnie. Oby tylko scenariusz nie zaniżył poziomu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednym z absurdów nowych serii i numerów jest to, że co chwilę Thorgal "wraca do starych przyjaciół". Schemat znany głównie z telenowel: jak kończą się pomysły, to przyjeżdża dotąd nieznana ciotka głównych postaci.
    Już w "górze czasu" żałośnie wyszło, gdy Jolan(węgierskie imię żeńskie) zaczął perorować, jak to tatuś uczył go polować przez całe życie, a on się pilnie uczył. w pierwszej chwili zachodzi podejrzenie, czy aby ten tatunio to Thorgal. jolan od początku miał gdzieś łowiectwo ojca i nigdy się nie przykładał do tego. Zresztą najpierw wszyscy byli na wygnaniu, a potem jolan u mantora więc nie miałby czasu na te długie nauki łowów, nawet, gdyby chciał. A nie chciał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po co to w nawiasie? Zeby wzmocnic sens calej reszty wypowiedzi? ;)

      Usuń
  3. Obejrzałem tylko 3 plansze aby nie psuć sobie zabawy. Pytanie: czy to kolor bezpośredni czy tradycyjny komiks (tusz wypełniony kolorem). Ja dużej różnicy nie widzę. Rosiński na finał powraca do korzeni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor bezpośredni, ale więcej czarnej kreski niż ostatnio.

      Usuń
  4. Może wreszcie wyjaśni się co z Darkiem? Leila jest, Darka nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę, że Darek by się przydał... Zobaczymy!

      Usuń
  5. Słabe jak wszystko po odcinku 28...
    Tzn szanuję ogrom pracy ale nie jest to ten sam komiks. Scenariusze słabe i nie w tą stronę idące a rysunki nawet jeśli pokazują mistrzostwo zawodowe to jednak niestety nie mają już klimatu Thorgala. Dawna technika Rosińskiego sprawiała że wszystko przypominało film,bardzo realistyczne. Teraz jest tak jakbym poszedł do galerii sztuki i na obrazach Matejki zrobił dymki komiksowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Nie wiem jak scenariusz ale do strony wizualnej to się nie można przyczepić. Pierwsze numery się do tego nie umywają. "Zdradzona Czarodziejka" to w porównaniu z "Anielem" toporny sowiecki czołg. Dopiero od "Ponad krainą cieni" poziom rysunków był genialny. "Kill'em all" Metalliki też ma słabą produkcję.

      Usuń
    3. To troche tak, jakbys porownywal film - Terminator (pierwszy) do, powiedzmy, Avatara pod katem efektow. Kazdy w swoim czasie byl niesamowity pod tym katem. No i czy na pewno wg Ciebie kreska w "Czarnej Galerze" byla mniej genialna niz w "Ponad Kraina Cieni" ? ;)

      Usuń
    4. Rosiński, jak 99% artystów do szczytowej formy dochodziło latami. I też jestem zdania, że pierwsze Thorgale w zestawieniu z późniejszymi albumami były wyraźnie gorsze graficznie. Aczkolwiek kompletnie to nie umniejsza ich świetności.

      Usuń
    5. Kreska w Czarnej Galerze była jeszcze gruba i toporna w porównaniu z kolejnym albumem. Końcówka CzG - ta sceneria spalonej wioski - rysowana bardzo niedokładnie.

      Usuń
  6. W którym miejscu na stronie wydawnictwa Le Lombard można to wszystko znaleźć - bo szukam na ich stronie tych planszy i oryginalnego opisu i za cholerę nawet info nie ma, że będzie premiera 36 tomu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie ma. Taką Lombard robi promocję.

      Usuń
    2. Thorgalverse górą! :)

      Usuń
    3. To skąd są te materiały? Pytam bo notka informuje że źródłem jest wydawnictwo Lombard. Ale na oficjalnej stronie tego nie ma! To gdzie oni to udostępnili? Autor bloga ma jakieś tajne dojścia do wydawcy?

      Usuń
  7. Obrzydliwy wywiad, lektura tylko dla ludzi o mocnych nerwach...
    https://kultura.onet.pl/wywiady-i-artykuly/grzegorz-rosinski-bede-wycinal-papierowe-zolnierzyki-wywiad/xe6389f

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wywiad świetny! Warto przeczytać jak nas widzą i dlaczego tu nikt nie chce wracać. Nie od dziś wiadomo jakie poglądy ma Rosiński. Trudne zadanie przed tobą: szanuj to!

      Usuń
  8. Wielka szkoda, że scenariusz Dorisona poszedł do kosza. "Szkarłatny płomień" był pierwszym albumem w głównej serii po odejściu Van Hamme'a, który nie był słaby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorison nie ma w zwyczaju wyrzucać niewykorzystanych scenariuszy, więc liczę po cichu, że za parę lat przeczytamy tę historię w nieco zmienionej formie :)

      Usuń
    2. Mam nadzieję że rzucisz światło w recenzji - dlaczego Dorisona zabrakło w ostatnim tomie Kriss De Valnor...

      Usuń