czwartek, 13 lutego 2014

Wywiad z Nicolasem Morreelem

Nicolas Morreel jest artystą muralistą, założycielem Stowarzyszenia Urbana. W ubiegłym roku był odpowiedzialny za realizację muralu przedstawiającego Thorgala i Aaricię, który powstał w Brukseli. W tym miejscu można było zobaczyć film z przebiegu malowania tego muralu. Nicolas zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań związanych z tym projektem i jego pracą. 

Na dobry początek, czy mógłbyś powiedzieć, jakie uczucie towarzyszyło ci, gdy na ścianie budynku podpisywałeś się "Rosiński"? 

To było kilka różnych uczuć. Na początku czułem wielką ulgę, ponieważ było to ostatnie pociągnięcie pędzla, oznaczające zakończenie z sukcesem długiego i trudnego projektu. Następnie wielki zaszczyt bycia tym, który podpisuje się podpisem wielkiego artysty. Wreszcie trochę stresu, by nie zawieść i żeby był on jak najbardziej realistyczny, jak gdyby to sam Rosiński się podpisał. 

Mieszkasz w Brukseli, prawda? Jak podoba Ci się obecna w stolicy Belgii tradycja malowania murali z komiksowymi motywami? 

Tak, mieszkam w Brukseli. Dla mnie to normalne, znam to od zawsze. Byłem zafascynowany rozmiarami tych malowideł. Dziś jestem szczęśliwy, że miałem szczęście samemu takie zrobić. Chciałbym, żeby ten pomysł był kontynuowany, ale również z pracami innych artystów, nie tylko komiksowych. 

Dlaczego Bruksela tak długo czekała na Thorgala? 

Dobre pytanie. Lecz skąd miałbym znać sekrety bogów. Wykonuję rysunek, jaki zatwierdzają władze miasta. Ale wiem, że Thorgal był w planach od ponad sześciu lat. Nie jestem jednak na bieżąco, jeśli chodzi o szczegóły. 

Jesteś fanem "Thorgala"? 

Znałem "Thorgala" jak wszyscy ci z mojego pokolenia, którzy czytali komiksy... Ale tak na prawdę jego historię poznałem dokładniej dopiero dzięki temu muralowi, a zwłaszcza styl graficzny komiksu, ponieważ musiałem go odtworzyć. I nie jest to najłatwiejszy styl do odtworzenia. 

Jaki jest Twój ulubiony album serii? 

Nie przeczytałem wszystkich albumów, więc nie mógłbym udzielić ci na to pytanie precyzyjnej odpowiedzi. 

Mógłbyś powiedzieć coś o przygotowaniach do pracy nad muralem? 

Na samym początku otrzymaliśmy w dobrej jakości zdjęcie obrazu olejnego o wymiarach 80x120 cm, który Rosiński namalował na potrzeby tego projektu. Następnie trzeba było go dogłębnie przeanalizować, wydrukować w dużym formacie, aby dobrze przyjrzeć się szczegółom i dostrzec kolorystyczne niuanse oraz pociągnięcia pędzla, a także rozszyfrować proces jego malowania, by jak najwierniej go potem odtworzyć. Potem wymyśliliśmy sposób, żeby powiększyć rysunek do rozmiaru ściany budynku. (W przypadku Thorgala ten etap był szczególnie trudny, ponieważ grafika nie posiada konturu.) Więc wyszparowałem obrazek (odseparowałem kolory i wyciągnąłem kontur) i pociąłęm szablon wydrukowany w powiększeniu na ogromnym papierze kalkowym, który docelowo posłużył za podstawę do przeniesienia całości na ścianę. Wreszcie, zanim zaczęliśmy pracować na miejscu, musieliśmy dokonać studium kolorów, by przez cały czas być jak najbardziej wierni pierwowzorowi. 

Ile godzin zajął sam proces malowania? 
Jeśli chodzi tylko o prace wykonane na miejscu, pracowaliśmy w cztery osoby przez cały miesiąc po osiem godzin przez pięć dni w tygodniu. 

No właśnie, nie byłeś sam. 

Zatrudniłem trójkę malarzy, by pomogli mi ukończyć tę pracę. 

Myślę, że to ogromne wyzwanie, przenieść w powiększeniu na ścianę obraz olejny; z kolei wykonanie muralu przedstawiającego, na przykład, Lucky Luke'a musi być prostsze. Czy się mylę? 

Nie, masz rację. Tak jak powiedziałem wcześniej, nie chodzi o ligne claire i płaski kolor, jak w przypadku Lucky Luke'a, Tintina czy wielu innych postaci komiksowych. Tutaj mamy do czynienia ze sztuką malarską, pojawia się mieszanie barw, pociągnięcia pędzla i pozostała materia, co składa się na styl Rosińskiego, a więc praca jest bardziej skomplikowana. Nie da się przygotować wszystkiego zawczasu, prawdziwą pracę trzeba wykonać już na miejscu: kolor, cieniowanie, pociągnięcia pędzla... To wymaga dużo więcej czasu, koncentracji i techniki. Czasami musimy powtarzać malowanie kilka razy, by osiągnąć ten sam efekt... Nie wystarczy umiejętność posługiwania się pędzlem. To prawdziwa praca artysty malarza. 

A więc co było najtrudniejszym elementem do wykonania podczas prac nad thorgalowym freskiem? 

Nie było trudniejszego elementu, wszystko było trudne, poza niebem. Wszystkie fragmenty rysunku (podłoże, stroje i oczywiście twarze) miały znaczenie i każda część wymagała dużo koncentracji i pracy. 

Dawałeś jakieś wskazówki Grzegorzowi Rosińskiemu, czy był on kompletnie wolny, jeśli chodziło o pomysł na grafikę? 

Wybór grafiki czy pomysł na nią, to nie moja działka, decydowały o tym odpowiedzialne za projekt osoby z miasta, Rosiński i Le Lombard. Wiem o tym, że było kilka propozycji i że pewne zostały odrzucone, ponieważ rysunek był w swojej wymowie trochę zbyt agresywny dla mieszkańców dzielnicy i samej kamienicy. Ostatecznie zdecydowali się na tę grafikę. Ja nie miałem w tym temacie nic do powiedzenia. 

Z tego, co wiem, Thorgal nie mógł nosić miecza... Tylko łuk.

To właśnie wyjaśniłem przed chwilą. Był taki rysunek, na którym Thorgal był większy i miał w dłoni miecz, ale to było zbyt agresywne dla mieszkańców miasta, dzielnicy i kamienicy. Nie wiem nic więcej na ten temat. 

Jesteś zadowolony z rezultatu? 

Tak, myślę, że wykonaliśmy dobrą robotę. To nie było łatwe i dużo pracowaliśmy, by osiągnąć taki efekt końcowy. Więc tak, jestem zadowolony z rezultatu i z wykonanej pracy. Fakt, że sam Rosiński zatwierdził naszą pracę, choć nie wierzył, że uda nam się tak to zrobić, jest potwierdzeniem powodzenia projektu. 

Jakie były reakcje na mural? 

Wszyscy są zadowoleni, ponieważ to duża korzyść dla dzielnicy, dla mieszkańców kamienicy również. A ogólnie rzecz biorąc przechodnie i turyści pozdrawiali nas (zarówno laicy, jak też znawcy komiksu). Najważniejsze, że Rosiński osobiście zatwierdził naszą pracę. 

Czy rezultat końcowy spodobał się Grzegorzowi Rosińskiemu? 

Tak. Nie sądził, że uda nam się oddać to tak wiernie. Myślał, że przerobimy jego rysunek na ligne claire, ponieważ to byłoby dużo prostsze. Lecz kiedy prosi się nas o to, żeby coś dokładnie odwzorować, odwzorowujemy to dokładnie. 

Czy robiłeś wcześniej murale tego typu? 

Nie, to był pierwszy tak trudny mural do wykonania, robiony bezpośrednio na ścianie budynku w trudnych warunkach pogodowych (słońce, światło, deszcz, wiatr...). Zwłaszcza, że nie mogliśmy pozwolić sobie ani na popełnienie błędu, ani na interpretację... Kolejny będzie łatwiejszy. Chodzi o Spirou. 

Co myślisz o lokalizacji muralu? Pytam, ponieważ poniżej, na parterze budynku, znajduje się dyskont „1 uro Shop”. Dla mnie jest to pewnego rodzaju kontrast. 

Tak, ale jest to takie miejsce w Brukseli, gdzie jest duży ruch, przy dużym bulwarze w centrum miasta. Niektóre murale się pochowane w małych uliczkach. A zresztą, sklepy tego typu nie są wieczne, pojawiają się i znikają. Tymczasem mural jest trwały. W dodatku mamy do czynienia z dzielnicą, która się zmienia i pewnie za pięć lat nie będzie wyglądać tak samo. 

Mógłbyś opisać, czym zajmuje się Urbana Project? 

Jest to stowarzyszenie, którego celem jest realizacja dużych projektów związanych z muralami w przestrzeni miejskiej Brukseli. Chodzi o to, żeby dodać miastu barw, przy zachowaniu określonego poziomu jakości; zarówno przenosząc na ściany gotowe prace autorów, jak też poprzez bezpośrednie realizacje artystów. Mamy nadzieję przekonać decydentów, żeby ułatwili nam działanie, zarówno jeśli chodzi o ścieżkę administracyjną i pozwolenia, a także z finansowego punktu widzenia. Albowiem ten typ projektów ma swoją cenę. 

A czym zajmujesz się na co dzień? 

Jestem specjalistą w dziedzinie sztuki miejskiej i zajmuję się wieloma rzeczami. Kieruję kilkoma projektami. Przede wszystkim sam jestem artystą muralistą. Zrealizowane przeze mnie projekty można zobaczyć na www.organicolor.be. Poza tym otworzyłem w centrum Brukseli sklep i galerię w jednym, specjalizującą się w sztuce miejskiej i street artcie: www.montanashop.be. Wystawiamy młodych artystów wywodzących się ze sztuki miejskiej i proponujemy artykuły o charakterze artystycznym (książki, magazyny, meble, t-shirty) dedykowane współczesnej sztuce miejskiej w szerokim tego słowa znaczeniu. Poza tym stworzyłem Stowarzyszenie URBANA (www.urbana-project.com), by rozwijać w Brukseli duże projekty związane z muralami, jak to ma miejsce w Filadelfii w Stanach Zjednoczonych, co można zobaczyć na naszej stronie internetowej. 

Dziękuję za rozmowę! 

Dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz