środa, 30 kwietnia 2014

Fanart Projekt nr 5: Dominik Szcześniak (3)

Autorem widocznego obok poczwórnego fanartu jest Dominik Szcześniak. To kolejny jego występ na Thorgalverse. Pierwszy można było zobaczyć tutaj, drugi w tym miejscu.

Prezentowany projekt powstał z okazji konkursu, którego głównym założeniem była twórcza reinterpretacja okładek pierwszych czterech tomów Thorgala. Regulamin zakładał, że te zreinterpretowane okładki mają tworzyć jakąś historię. No więc wymyśliłem sobie właśnie taką, jak widać. Chciałbym zaznaczyć, że po raz pierwszy w życiu działałem w full kolorze (no, może nie full), farby pożyczając od syna, który nieco lepiej się nimi posługuje. Niestety, konkursu nie wygrałem. Nie zdobyłem nawet żadnego wyróżnienia ni nic, ponieważ okazało się, że ten konkurs mi się przyśnił, o czym skapnąłem się dopiero po tygodniu dziergania kresek i sadzenia kolorów. No i co poradzę? Takie życie!

UWAGA! Dominik sprzedaje oryginalne rysunki. Gdyby ktoś był zainteresowany jego kupnem, może pisać na maila ziniolzine@gmail.com.

wtorek, 29 kwietnia 2014

Recenzja słuchowiska "Thorgal"

Najpierw podjęli się karkołomnego zdawać by się mogło udźwiękowienia "Żywych trupów", komiksowej serii pisanej przez Roberta Kirkmana. Udało się. Idąc typ tropem, odważniej weszli w niezagospodarowaną niszę rynku audiobooków i zrealizowali w wersji dźwiękowej jedną z komiksowych wersji przygód Conana do scenariusza Briana Wooda. W następnej kolejności wzięli na warsztat "Thorgala". Pierwsza część słuchowiska zrealizowanego przez polskie studio Sound Tropez zawiera historie z dwóch pierwszych albumów cyklu stworzonego przez Jeana Van Hamme'a i Grzegorza Rosińskiego, z wyłączeniem epizodu "Rajska grota". Efekt tego przedsięwzięcia jest nie tyle interesujący, co przede wszystkim satysfakcjonujący. Oczywiście trochę inne doznania czekają tych, którzy dobrze znają komiksowy pierwowzór, a inne tych, dla których będzie to pierwsza okazja, by poznać losy Thorgala Aegirssona. Jedno trzeba jednak przyznać – dla wszystkich jest to dobra szansa, by na prawie trzy godziny zanurzyć się w magiczny świat wikingów i przeżyć wielką przygodę.

Adaptacja komiksu na słuchowisko wydaje mi się być przedsięwzięciem oryginalnym, a zarazem dużo trudniejszym niż jakże popularna ekranizacja. Oto bowiem odbiorca musi usłyszeć wszystko to, co widziałby, patrząc na rysunki lub w ekran. W tym przypadku następuje całkowita zmiana kanału nadawania. Jest to również adaptacja inna od książkowej, gdzie czytelnik obcuje tylko z tekstem pisanym. O ile warstwa językowa siłą rzeczy zostaje w słuchowisku wzbogacona, ponieważ wszystko, co w komiksie widać, trzeba opowiedzieć, o tyle warstwa graficzna ulega całkowitemu zubożeniu – ten kanał poznawczy zostaje po prostu wyłączony. To właśnie dlatego przed scenarzystą adaptującym komiks na to coraz bardziej popularne medium stoi bardzo odpowiedzialne zadanie.

Grzegorz Brudnik podszedł do swojego obowiązku z szacunkiem do pierwowzoru. Napisany przez niego skrypt cechuje kwiecisty język, bogaty w figury retoryczne: epitety, metafory czy repetycje (te szczególnie sobie upodobał). Scenarzysta włączył również do stylizowanego języka wiele odwołań do mitologii nordyckiej, co oczywiście dopełnia klimat opowieści. Chociaż z pozoru to, co napisał i jak to napisał, można by było uznać za przerost formy nad treścią, należy pamiętać, że właśnie tego właśnie wymagały od niego okoliczności i trudno odmówić mu rzetelnego podejścia do tematu, chociażby przestudiowania fauny i flory regionu, w którym dzieje się akcja "Thorgala". Siłą rzeczy postaci w słuchowisku mówią więcej niż w komiksie, trzeba zatem wzbogacić dialogi, trzymając się oczywiście realiów świata przedstawionego, nie popuszczając za bardzo wodzy fantazji, a przy tym unikać zbędnych dygresji. Podobnie jest z dopełnianiem fabuły. Uzupełnianie luk narracyjnych, które w komiksie mogły być w zasadzie niewidoczne, jest konieczne, trzeba bowiem dopowiedzieć pewne rzeczy, aby słuchacz nie pogubił się w opowiadanej mu historii, a jednocześnie rozumiał postępowanie bohaterów. Wydaje mi się, że redagując tekst, scenarzysta adaptacji zachował odpowiednią równowagę, chociaż na przykład fakt, że aż stu dwudziestu wikingów znajdowało się na drakkarze Gandalfa Szalonego podczas doprowadzania Thorgala do pierścieni ofiarnych, to lekka przesada...

Jako narrator słuchowisko prowadzi Mirosław Czyżykiewicz, pieśniarz i poeta, artysta wyrażający się na co dzień w poezji śpiewanej, dla którego udział w tego typu przedsięwzięciu to debiut, jednak debiut jak najbardziej udany. Jego głos jest stonowany, ciepły i przyjemny dla ucha. Myślę, że gdyby sam miał przeczytać cały tekst słuchowiska, bez trudu podołałby temu zadaniu. Czyżykiewicz czyta swoje kwestie bardzo wyraźnie, wczuwając się w każde zdanie, nieśpiesznie wprowadzając słuchacza w początek sagi o Thorgalu Aegirssonie, jego miłości do Aaricii, córki króla wikingów Gandalfa Szalonego, i konfrontacji z czarodziejką Slivią, która zna tajemnicę pochodzenia czarnowłosego mężczyzny wychowanego przez ludzi północy.

Jacek Rozenek jako Thorgal wypada poprawnie. Ale nie chciałbym, żeby użycie tego słowa zostało niewłaściwie odebrane, po prostu najtrudniej było mi ocenić jego kreację. Już od pierwszej sceny słychać, że aktor wczuł się w graną przez siebie postać, zrozumiał jej charakter. Jego głos pasuje mi do prawego i mężnego „człowieka, który postanowił być tylko człowiekiem”, także uważam ten wybór za jak najbardziej trafiony. Inną kwestią jest to, że w rozpisanych mu kwestiach wybrzmiewa spora dawka ironii. Jest to element dodany przez scenarzystę, na pewno ożywiający dialogi, chociażby dłuższe wymiany zdań między Thorgalem a Slivią, lecz nie do końca pasujący mi to do charakteru bohatera, który w pierwszych albumach serii był raczej gniewnym młodzianem, świetnym łucznikiem, potrafiącym zrobić użytek również z miecza, lecz niekoniecznie biegłym w słownych potyczkach.

Najbardziej wyrazistą postacią w całym słuchowisku jest dla mnie Gandalf Szalony. W głosie Arkadiusza Jakubika słychać obłąkanie, które objawia się właściwie w każdej wypowiadanej kwestii i nasila się przy każdej sposobności. Już tylko słysząc jego głos, nie sposób dziwić się, dlaczego król wikingów zyskał swój przydomek. Pomijając nawet czyny, jakich się dopuszczał. Świetna kreacja! Nieźle wypada również Krzysztof Banaszyk jako Bjoern, zapalczywy i zadufany w sobie syn Gandalfa Szalonego. Z kolei niekoniecznie wpadł mi w ucho Marcin Rumiński, muzyk i wokalista grającego muzykę celtycką zespołu Shannon, który odegrał rolę Jorunda Byka, słusznej postury wikinga. Po tym bohaterze spodziewałbym się bardziej tubalnego głosu.

Drugą najbardziej wyrazistą postacią jest w moim odczuciu Slivia. Sonia Bohosiewicz ożywiła rudowłosą czarodziejkę, wyeksponowała jej silną, nieznoszącą sprzeciwu osobowość. Głos aktorki jest wyrazisty, stanowczy i chłodny. Taka interpretacja może się podobać! Z kolei bardzo blado wypada Maria Niklińska w roli Aaricii, drażniąc wręcz egzaltacją, z jaką wypowiada większość kwestii. Dużo lepiej brzmi pojawiająca się tylko epizodycznie Agnieszka Więdłocha jako Solveig.

Studio Sound Tropez twórczo podchodzi do udźwiękawiania swoich słuchowisk, chętnie eksperymentując w kwestii tworzenia muzycznych sampli wykorzystywanych w kolejnych produkcjach. Sami tworzą i nagrywają dźwięki, wykorzystując na te potrzeby między innymi owoce i warzywa (na przykład odgłos łamanego pora brzmi jak gruchotanie kości). Udźwiękowienie "Thorgala" również stoi na bardzo wysokim poziomie, a wszystkie wykorzystane dźwięki pobudzają wyobraźnię. Chociażby odgłosy chodzenia po śniegu zostały faktycznie zarejestrowane przez dźwiękowców. W ten sposób słuchacz może poczuć się, jak gdyby faktycznie znalazł się pośród fiordów Nothlandu czy położonej jeszcze dalej na północ wyspy lodowych mórz. W dodatku muzyka wprowadza jeszcze głębiej w klimat mroźnej i pełnej magii Skandynawii, lecz nie ma co się temu dziwić, skoro ścieżka dźwiękowa słuchowiska opiera się przede wszystkim na kompozycjach Wardruny, zespołu folkowego rodem z Norwegii.

Jednym słowem, dźwiękowa adaptacja "Zdradzonej czarodziejki" i "Wyspy lodowych mórz" to projekt zrealizowany z rozmysłem i ze smakiem. Wydaje mi się, że amatorów audiobooków powinien jak najbardziej zadowolić. Jeśli zaś chodzi o miłośników komiksu, im z pewnością będzie brakować rysunków Grzegorza Rosińskiego, choć ten przygotował na potrzeby wydawnictwa zupełnie nowy obraz, który posłużył za okładkę. Rekompensatą może być gwarancja na pobudzenie i trening wyobraźni dźwiękowej. Tak zrealizowany w formie słuchowiska komiks powinien przywoływać przed oczy słuchaczy kadry stworzone już prawie 40 lat temu przez mistrza ilustracji i komiksu. Na pewno warto spróbować. W domowym zaciszu, na słuchawkach w trakcie joggingu czy w aucie w drodze do pracy. To już zależy od preferencji.

"Thorgal: Zdradzona Czarodziejka, Wyspa wśród lodów"
Obsada: Jacek Rozenek (Thorgal), Maria Niklińska (Aaricia), Sonia Bohosiewicz (Slivia), Arkadiusz Jakubik (Gandalf Szalony), Krzysztof Banaszyk (Bjoern), Agnieszka Więdłocha (Solveig), Marcin Rumiński (Jorund Byk)
W pozostałych rolach: Tomasz Baranowski, Robert Czebotar, Joanna Kudelska, Miłogost Reczek, Agata Skórska, Tomasz Sobczak, Piotr "Makak" Szarłacki, Wojciech Żołądkowicz
Narrator: Mirosław Czyżykiewicz
Koncepcja i produkcja: Sound Tropez
Reżyseria: Marcin Kardach
Adaptacja komiksu i dialogi polskie: Grzegorz Brudnik
Udźwiękowienie: Marcin Gontarz, Martyna Gromotka, Marcin Kardach, Ramez Nayyar, Radosław Ochnio
Muzyka: Wardruna oraz Audio Network
Miks: Krzysztof Podsiadło
Cena: 34,90

sobota, 26 kwietnia 2014

Finał konkursu "Crow"

Louve trafiła strzałą w prawe oko wilczycy Raissy. Blondwłosy chłopak z wioski, z którym Louve ma na pieńku, ma na imię Misha.
 
Szczęśliwcami, którzy wygrywają ufundowane przez wydawnictwo Egmont Polska albumy "Crow" są Tomasz Klonowski oraz Piot Hamerski. Gratulacje!

piątek, 25 kwietnia 2014

Projekt okładki "Crow"

Dzięki uprzejmości Romana Surżenko, na Thorgalverse zobaczyć można jeden z projektów okładki czwartego albumu serii "Louve".

środa, 23 kwietnia 2014

Fanart Specjal nr 46: Magdalena Dziklińska (3)

Autorką widocznego obok rysunku utrzymanego w mangowej stylistyce jest Magdalena "Selka" Dziklińska. To kolejny fanart jej autorstwa przedstawiany na Thorgalverse. Pierwszy można zobaczyć w tym miejscu, drugi tutaj.

sobota, 19 kwietnia 2014

Konkurs "Crow"

Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie, w którym wygrać można jeden z dwóch egzemplarzy czwartego albumu serii "Louve". Sponsorem konkursu jest wydawnictwo Egmont Polska. Komiksy są w miękkich okładkach. 

Aby spróbować szczęścia w losowaniu należy udzielić prawidłowych odpowiedzi na dwa pytania: 

W które oko wilczycy Raissy trafiła strzałą Louve?

Jak ma na imię blondwłosy chłopak z wioski, z którym Louve ma na pieńku?

Zgłoszenia proszę wysyłać na adres jakubsyty@gmail.com do 25 kwietnia włącznie, w temacie wiadomości koniecznie wpisując frazę "crow". Nazwiska zwycięzców zostaną ogłoszone dzień później.

czwartek, 17 kwietnia 2014

Thorgal na plakacie festiwalu komiksu

Roman Surżenko jest autorem widocznego obok plakatu 11 edycji Festiwalu Komiksu w Puteaux. Impreza mająca miejsce w podparyskiej miejscowości odbędzie się w dniach 23-25 maja.

środa, 16 kwietnia 2014

Fanart nr 76: Arlekin (3)

Autorem rysunku widocznego obok jest grafik ukrywający się pod pseudonimem Arlekin. To trzeci fanart jego autorstwa, pierwszy można zobaczyć tutaj, drugi w tym miejscu.

wtorek, 15 kwietnia 2014

Recenzja "Crow"

Po powrocie do domu nieustraszona pogromczyni przerażającego Fenrira musi stawić czoła bardziej przyziemnym problemom. Ludzie z wioski chcą dać nauczkę butnej smarkuli, która upokorzyła ich synów. Jakby tego było mało, nie znajduje ona oczekiwanego oparcia w matce. Aaricia zdradziła przecież jej ukochanego ojca. Nic więc dziwnego, że dziewczyna woli obcować z naturą niż z ludźmi. Tymczasem na horyzoncie pojawia się nowe zagrożenie – ktoś, kto szuka Louve i najwyraźniej nie ma wobec niej dobrych zamiarów. Czwarty album serii autorstwa Yannicka le Pennetiera i Romana Surżenki otwiera nowy rozdział w życiu córki Thorgala. Z oryginalnymi pomysłami, płynnie poprowadzoną narracją i ładnymi ilustracjami. Finał tej historii poprzedzi kulminacyjny album głównej serii, gdzie według zamysłu mają zbiec się wątki wszystkich najważniejszych bohaterów żyjących w świecie Thorgala.

„Crow” to dość mroczny album, za czym stoi przede wszystkim tytułowa postać, tajemnicza jednooka łowczyni, uważana przez niektórych za czarną elficę ze Swartalfheimu, która przybywa nie wiadomo skąd w poszukiwaniu dziewczynki potrafiącej porozumiewać się ze zwierzętami. Gdzie się nie pojawia, tam przelana zostaje krew, czy to dziecka, czy to zwierzęcia, czy to dorosłego mężczyzny. Zważywszy na to, że część tych makabrycznych scen rozgrywa się nocą, wyzierająca z plansz komiksu groza jest spotęgowana. Ale już sam początek albumu sugeruje, że świat wikingów widziany oczami francuskiego scenarzysty nabiera kolorytu – trudno przejść obojętnie obok próby odarcia topielca z jedwabnych szat przez bliżej nieznanych Thörna i Ragnę, nawet jeśli w tle widać piękną przyrodę Northlandu.

Najbardziej intrygującą postacią w albumie jest jednak dla mnie nie Crow, lecz drwal niemowa, którego napotyka w lesie ranna Louve. Nietrudno ulec wrażeniu, jakby był on z trochę innej bajki. Bije od niego niesamowity spokój, co wymownie podkreśla fakt, że za każdym razem, kiedy pojawia się w kadrze, trzyma w ustach gałązkę z listkiem. Od jakiegoś czasu brakowało mi tego typu pozytywnej postaci. Wierzę, że rozwinięcie jego wątku będzie interesujące. Mam zresztą nawet pewne przeczucia co do tego, jak Yann poprowadzi tę postać. Oby tylko scenarzysta nie zawiódł moich oczekiwań.

Na szczególną uwagę zasługują relacje między dwiema głównymi bohaterkami serii. Szczególnie ciekawe są dla mnie komentarze, jakie Louve kieruje pod adresem matki. Szybko dorastająca dziewczynka nie tylko jednoznacznie krytykuje rozwiązłość Aaricii, mając cały czas na względzie to, że Thorgal wcale nie zginął. Jej zdaniem fakt, że sprawnie posługuje się łukiem i poluje, stawia ją w pozycji kogoś ważnego w domu, w którym brakuje mężczyzn. Dosadnie wypowiada się również na temat roli kobiety w gospodarstwie domowym. „Nigdy nie będę uległą i posłuszną żoną, która ceruje ubrania swemu chłopu, cierpliwie czekając na jego powrót... jak ty!” – wykrzykuje. Odbieram te słowa nie tylko jako przytyk pod adresem Aaricii, która zawsze była postrzega jako przykładna żona i matka, przez co wydawała się być postacią nieciekawą, ale chyba nawet bardziej dopatrywałbym się w nich znaku obecnych czasów, gdzie trudno kwestionować znaczenie kobiet w utrzymywaniu domów, a pojęcie patriarchatu jest echem dawno minionej epoki. Myślę jednak, że takie stawianie sprawy jest nie do końca sprawiedliwe, ponieważ Aarcia dała się przecież wielokrotnie poznać również jako rozważna kobieta, a jej miłość do męża i dzieci nie powinna być w żaden sposób kwestionowana.

Pozostając jeszcze przy sprawach rodzinnych, mam wrażenie, że Yann trochę zdystansował się od sytuacji z ostatnich plansz „Królestwa chaosu”. I tak oto Aaricia, która bez opamiętania rzuciła się w ramiona Lundgena, nagle zdaje się odzyskiwać rezon i nie jest już taka skora, by robić wszystko to, co podpowiada jej obłudny wiking. Lundgen nieustannie próbuje nią manipulować i najchętniej zabrałby ją z wioski. Nie ukrywam, dobrze widzieć księżniczkę wikingów, córkę Gandalfa Szalonego, w lepszej kondycji psychicznej, aczkolwiek scenarzysta chyba zbyt szybko zmienia nastroje, przez co cała ta sytuacja, od samego początku kontrowersyjna, traci na wiarygodności...

Stały w swoich poczynaniach jest natomiast Lundgen, postać podszyta kłamstwem, dwulicowa i coraz bardziej niebezpieczna. Im dłużej na niego patrzę, tym bardziej go nie cierpię, dlatego też uważam, że jest to udanie nakreślony czarny charakter. Tym bardziej drażni każda sytuacja, kiedy coś mu się udaje, kiedy kolejny z jego szarlatańskich pomysłów ma szansę się ziścić. Oby Yann dał Thorgalowi szansę odpowiednio rozliczyć się z tym podłym człowiekiem.

Pod względem scenopisarskiego rzemiosła „Crow” prezentuje się bardzo udanie. Na czterdziestu sześciu planszach w klarowny i interesujący sposób rozpisane zostało szeroko zakrojone wprowadzenie do dłuższej fabuły, a jednocześnie kontynuowane są wciąż niezakończone wątki z poprzednich trzech części „Louve”. Kwestią dyskusyjną pozostają oczywiście pewne rozwiązania fabularne, które czytelnicy doceniliby w inny sposób, gdyby miały one miejsce w oryginalnej serii, niekoniecznie zaś zaakceptują je w komiksie z logo „Thorgal” na okładce. Na marginesie warto dorzucić, że Yann w dalszym ciągu nie stroni od intertekstualnych nawiązań. Na planszach komiksu występują bracia Karhamasönn, po raz kolejny wspominany jest kowal Lännfeustson, pojawia się nazwa miasta Thaganrög. Wyłapywanie tego typu „smaczków” może być wyzwaniem, może też sprawiać przyjemność, mnie jednak nieszczególnie podoba się ten sposób puszczania oka do czytelnika, ale właśnie dlatego, że nie pasuje mi do „Thorgala”.

Już na pierwszy rzut oka widać, ze plansze „Crow” mają więcej oddechu niż prawie wszystkie pozostałe albumy duetu Yann-Surżenko. Śmiem twierdzić, że wynika to zarówno z doświadczenia (jest to już szósty wspólny album Francuza i Rosjanina), jak również z lepszego rozplanowania historii. Jeśli chodzi o „Louve”, wciąż najbardziej „gęstym” albumem pozostaje „Raissa” (376 kadrów), co moim zdaniem wynika ze zmian scenariuszowych, jakie miały miejsce na etapie projektowania serii. Przejściowa w pierwszym cyklu „Dłoń boga Tyra” liczyła już zdecydowanie mniej kadrów (345), natomiast „Królestwo chaosu”, w którym nacisk położony był szczególnie na spektakularną akcję i rozwiązanie wątku związanego z magiem Azzalepstönem, miało tych kadrów najmniej (317). „Crow” ma kadrów niewiele więcej (326), także otwarcie drugiego cyklu rozpoczyna się zdecydowanie spokojniej i wydaje mi się, że taki rytm opowiadania zostanie utrzymany przez kolejne dwa albumy.

„Crow” to pierwszy album „Louve”, w którym kolory na swoje rysunki nałożył Roman Surżenko, zastępując na stanowisku kolorysty Grażynę Kasprzak i przejmując tym samym całkowitą kontrolę nad warstwą graficzną komiksów sygnowanych jego nazwiskiem. Z racji tego, że akcja komiksu ma miejsce w innej porze roku niż dwóch pierwszych albumów „Młodzieńczych lat”, również kolorowanych przez niego, artysta dobrał inną paletę barw – powiedziałbym, bardziej soczystych. Widać to chyba najbardziej po sposobie kolorowania twarzy i farbowania strojów postaci. Surżenko wyraźnie przyłożył się również do ożywiania teł, czego doskonałym przykładem jest niebo na otwierającym album kadrze. Tym samym rosyjski artysta daje dowód temu, że kolory kładzione na komputerze nie muszą być wcale gorsze od tych robionych ręcznie – wszystko jest kwestią talentu oraz ilości pracy włożonej w dopracowanie tego elementu rysunku.

W moim odczuciu otwarcie drugiego cyklu przygód córki Thorgala całkiem dobrze rokuje na najbliższą przyszłość serii. Widać pomysł na rozwój wydarzeń, także czytelnicy nie powinni narzekać na brak akcji. Jedyny większy problem, jaki dostrzegam, jest taki, że rozszerzanie świata znanego z komiksów Jeana Van Hamme’a może pójść o krok, a nawet o dwa kroki za daleko. Obawiam się, że w wyobraźni Yanna rodzi się pomysł na reinterpretację pewnych aksjomatów dotyczących przeszłości Thorgala, co automatycznie otworzy furtkę na zupełnie nowe rozwiązania, które wcześniej były nie do wyobrażenia. Obawiam się, choć może nie powinienem, bo może się okazać, że pomysły Francuza będą bardzo dobre. Póki co „Crow” pozostawił na mnie dobre wrażenie i z wielką chęcią czekam na kontynuację.


Komiks można kupić w:

Thorgal na plakcie "Wikingów"

Grzegorz Rosiński namalował plakat promujący drugi sezon "Wikingów", serialu produkowanego przez amerykański kanał HISTORY. Plakat przedstawia głównego bohatera - Ragnara Lodbroka oraz Thorgala Aegirssona. Polska premiera drugiego sezonu "Wikingów" odbędzie się na kanale HISTORY Polska 22 kwietnia o godzinie 22:00.

niedziela, 13 kwietnia 2014

Fragment słuchowiska "Thorgal"

Studio Sound Tropez udostępniło pierwszy rozdział adaptacji dźwiękowej dwóch pierwszych albumów "Thorgala". Można go odsłuchać w tym miejscu. Wydawnictwo trafi do sprzedaży 30 kwietnia. Jego cena wynosić będzie 34,90 zł.

czwartek, 10 kwietnia 2014

Plansze z "Crow"

Wydawnictwo Egmont Polska udostępniło trzy plansze (nr 3, 6 i 12) z czwartego albumu serii "Louve", który do sprzedaży trafi 16 kwietnia. Autorami komiksu są Yann (scenariusz) i Roman Surżenko (rysunki).


środa, 9 kwietnia 2014

Fanart nr 75: Magdalena Dziklińska (2)

Autorką widocznego obok rysunku utrzymanego w mangowej stylistyce jest Magdalena "Selka" Dziklińska. To kolejny fanart jej autorstwa przedstawiany na Thorgalverse. Pierwszy można zobaczyć w tym miejscu.

wtorek, 8 kwietnia 2014

Figurka młodego Thorgala

Po lewej stronie znajduje się zdjęcie figurki wykonanej przez Marcina Wojtasia. Przedstawia ona Thorgala płynącego łodzią, scenę znaną z albumu "Oko Odyna". Na blogu Marcina (tutaj) można znaleźć pozostałe zdjęcia tej oraz innych jego prac.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Prace Grzegorza Rosińskiego pod młotkiem

W minioną sobotę w paryskim domu aukcyjnym Christie's odbyła się licytacja komiksowych plansz i ilustracji, wybranych przez właściciela galerii sztuki Daniela Maghena, na której wystawiono 364 prace różnych artystów. Wśród nich znalazły się również dzieła Grzegorza Rosińskiego.

Grafika widoczna obok, przedstawiająca studium postaci przed powstaniem pierwszego odcinka "Thorgala", została sprzedana za 6 250 . Swoich nabywców znalazły również: 36 plansza "Ponad Krainą Cieni" (26 875 ), 17 plansza "Upadku Brek Zarith" (20 000 ) oraz 8 plansza "Wyspy lodowych mórz" (8 125 ).

Oprócz tego na aukcji sprzedane zostały: okładka pierwszego albumu kolorowej edycji "Szninkla" (55 500 ), 34 plansza "Szninkla" (36 250 ), 2 plansza drugiego albumu "Zemsty Hrabiego Skarbka" (16 250 ), 3 plansza "Pani Gerfaut" (11 250 ).

Sprzedaż wszystkich dzieł wyniosła 3 889 000 €, czym ustanowiono europejski rekord jeśli chodzi o aukcje poświęcone komiksowym pracom.

niedziela, 6 kwietnia 2014

Zapowiedź premiery słuchowiska "Thorgal"

Studio Sound Tropez oficjalnie zapowiedziało premierę adaptacji dźwiękowej dwóch pierwszych albumów "Thorgala" na 30 kwietnia i zaprezentowało okładkę tego wydawnictwa. W słuchowisku w roli głównej występuje Jacek Rozenek, obok niego udział biorą m.in. Maria Niklińska, Sonia Bohosiewicz, Arkadiusz Jakubik, Krzysztof Banaszyk. Narratorem jest Mirosław Czyżykiewicz.

środa, 2 kwietnia 2014

Fanart Specjal nr 45: Marcin Surma (3)

Autorem ilustracji przedstawiającej Xargosa jest Marcin Surma.To trzeci fanart jego autorstwa. Pierwszy można zobaczyć tutaj, drugi w tym miejscu.