Autorem widocznego obok rysunku jest Robert Trojanowski, ilustrator i scenarzysta. Z jego artystycznym portfolio można się zapoznać na stronie roberttrojanowski.pl, natomiast sympatyczne przygody Pika i Robiego, które Robert tworzy wraz z Piotrem Kasińskim, można znaleźć na blogu pikirobi.blogspot.com. Obaj autorzy humorystycznych komiksów wypowiedzieli się na temat ich przygody z "Thorgalem".
Piotr powiedział:
"Thorgal"
przez długie lata był moją ulubioną serią komiksową. I chociaż już nie
jest na najwyższym stopniu podium, nadal tę serię cenię, systematycznie
kupując oraz czytając wszystko, co oferuje uniwersum Wikinga z gwiazd.
Ze trzy lata temu przeczytałem wszystkie tomy ciurkiem i ponownie była
to przyjemna lektura. Jednak najmilszym wspomnieniem związanym z
Thorgalem na pewno pozostanie wizyta w u Grzegorza Rosińskiego,
oglądanie pracowni i wieczorne z nim rozmowy przy dobrym winie. Były też
zachowania głupie - gdy ukazała się po raz pierwszy "Strażniczka
kluczy", nie kupiłem jej, bo zbierałem "Thorgale" w miękkich okładkach. "Co będę psuł sobie równy rządek na półce twardą oprawą...", myślałem. "Zresztą pewnie zaraz wydadzą "Strażniczkę" z okładką miękką". Jak
wiadomo, długo czekałem, bo wtedy jednak nie wydali. Zawsze będę
polecał "Thorgala", bo to dobry komiks jest."
Natomiast Robert dodał:
"Dla
mnie "Thorgal" to przede wszystkim cudowne wspomnienie dzieciństwa.
Pierwsze spotkanie z Nim (o ile dobrze pamiętam) w magazynie komiksowym "Relaks" to był prawdziwy wstrząs. A później cały album z Gandalfem
Szalonym, Aaricią i TĄ RUDĄ z wilkiem ;) I to niesamowite, mroczne
uczucie, kiedy Thorgal uciekał z Rajskiej Groty, a razem z nim starzejąca
się... brrrr!
To
była zupełnie inna kreska, inny Thorgal, inne czasy. Dzisiaj pogubiłem
się w tych różnych rozgałęzieniach historii Thorgala i jego Rodziny, ale
wiem, że kiedyś wrócę do lektury i tak jak Pik, przeczytam całość,
jeszcze raz, od deski do deski!"
"Jednak najmilszym wspomnieniem związanym z Thorgalem na pewno pozostanie wizyta w u Grzegorza Rosińskiego, oglądanie pracowni i wieczorne z nim rozmowy przy dobrym winie. "
OdpowiedzUsuńPanie Jakubie
prosimy o wywiad Panem Piotrem odnośnie wizyty w pracowni mistrza
Też miałem takie głupie zachowania, bo także kupowałem tylko miękkie okładki. Odwidziało mi się ze 3-4 lata temu i teraz powolutku kolekcjonuję od początku twarde, dla syna :)
OdpowiedzUsuń