Wydawnictwo Le Lombard zapowiedziało tytuł siódmego albumu serii "Kriss de Valnor", którego publikacja jest planowana na grudzień tego roku. Brzmi on "La montagne du temps" ("Góra czasu"). Scenariusz napisali Xavier Dorison i Mathieu Mariolle, za rysunki odpowiada Frédéric Vignaux.
W oatstnim wydanym tomie powiało nadzieją. Nie było bomby atomowej, ale po tym co przedtem serwowali nam Vita i Sente . . . ech nie chcę nawet tego wspominać.
OdpowiedzUsuńOby teraz wszystko szło już w dobrym kierunku.
Nie pójdzie. Nie sposób zbudować czegoś sensownego kiedy fundament jest do kitu. A fundamentem są tutaj albumy Sente'go. Album Dorisona był zupełnie inny, ale tylko dlatego że stanowił zamkniętą fabułę bez potrzeby odnoszenia się do wcześniejszych części. Natomiast skoro trzeba naprowadzać "Kriss de Valnor" z powrotem w stronę głównej serii, tak aby wszystko mogło znaleźć swoją konkluzję, to niestety trzeba będzie znowu wygrzebać Jolana i jego drużynę Pagan Superhero All-Stars i głupawą karykaturę krucjat. Trudno z resztą tego uniknąć, skoro ta zaraza nie zaczęła się w spin-offie tylko w głównej serii. Od biedy można by udawać że albumy 3-6 "Kriss de Valnor" były tylko snem, ale niestety z albumami 30-32 samego Thorgala to już nic się nie zrobi.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTeż mam takie obawy. Marzyła mi się typowa Kriss solo,
OdpowiedzUsuńjakieś ekstra Heroic Fantasy bez tej całej gogusiowatej rodzinki z tym kalesonem Jolanem na czele.
Niestety, masz rację, to się musi jakoś powiązać.
Mam tylko nadzieję, że zanim to ostatecznie nastąpi
parę jakiś fajnych albumów z przygodami Kriss ujrzy światło dzienne.
A poza tym nic nie stoi na przeszkodzie, by po ponownym spotkaniu (Thorgal, Aniel) i krótkim bla bla bla znów ruszyła w dalszą drogę, sama.
Szansa na to jest znikoma, bo główny koncept zakłada, że Kriss (postać) coraz bardziej nabiera cech Thorgala (o zgrozo) ale pomarzyć można.