środa, 13 listopada 2019

Plansze z "Pustelnika ze Skellingaru"

Wydawnictwo Egmont Polska udostępniło trzy plansze (nr 12, 20 i 34) z trzydziestego siódmego albumu serii "Thorgal" pod tytułem "Pustelnik ze Skellingaru", którego oficjalna premiera została zapowiedziana na dzisiaj - 13 listopada. Komiks jest dostępny w miękkiej (22,99 zł) i twardej (29,99 zł) oprawie.


15 komentarzy:

  1. Plansza ze statkami wygląda świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem. A krajobraz przypomina Wyspy Skellig: https://www.skelligmichaelcruises.com/wp-content/uploads/2014/10/skellig-michael-tours-skellig-islands.jpg

      Usuń
    2. Skellingar przypomina Skellig... kto by pomyślał ;).

      Usuń
  2. Kupione i przeczytane. Nie będę zbyt spoilerował, ale dostaliśmy historyjkę z przesłaniem: wolność to podstawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałem! Bardzo mi się podoba, zarówno graficznie jak i fabularnie. Thorgal ma nagle sporo mądrości, czym mnie zaskoczył i sporo chłopięcego czaru, jakby znowu miał 20 lat. Na pewno jeden z lepszych tomów z ostatnich 10 lat. Jest nadzieja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rety, nie. Zupełnie nie :). Graficznie jest ładnie, natomiast fabuła to straszny, przenajstraszliwszy dramat.

      A dokładniej: na takim podstawowym poziomie, kiedy tylko opowiadamy co właściwie się wydarzyło, fabuła jest w porządku, w większości fajna, ale momentami zbyt skrótowa (najważniejszy moment fabuły mija zbyt szybko i mało efektownie), co zaniża odbiór całości.

      Gorzej gdy zejdziemy do poziomu przyglądania się poszczególnym dialogom. Tu jest straszny dramat. Thorgal nie ma "nagle sporo mądrości" - on w ogóle nie mówi ani słowa, bo z jego ust wychodzą tylko i wyłącznie wtręty scenarzysty rodem z XXI wieku.

      Jak Thorgal zaczyna, za przeproszeniem, pieprzyć idiotyzmy o tym że religie powstają z biedy, to nie dość że jest to żenująco prostacki pogląd nawet w dzisiejszych czasach, ale przede wszystkim - jest to straszliwy anachronizm i nielogiczność. Gdzie tam Thorgal, w którego doświadczeniu, bogowie są realnymi osobami z którymi nie raz się spotykał, rozmawiał, ścierał, pieprzyłby dyrdymały współczesnego ateisty? Przecież w jego doświadczeniu nawet ci bogowie którzy okazali się nie być realnie bogami, zwykle posiadali jakieś specjalne moce. To nie jest człowiek który, słysząc o bóstwach i magii, z góry zakłada że to są tylko czyjeś tam wymysły.

      Podobnie jeśli chodzi o jego światłe rady dotyczące rządów, które można sparafrazować jak następuje: "wszystko będzie git, tylko wprowadźcie liberalną demokrację i państwo opiekuńcze". Aha, ok. Właśnie tak by mowił Thorgal. Taaaak.

      Porównajcie zakończenie tego albumu, z końcówką "Upadku Brek Zarith". Rozmowa z Galathornem pokrywa się z rozmową kończącą ten album, ale co za różnica w stylu i zawartości...

      Wpływ współczesnych wartości, przesądów i ogólnej ignorancji w sprawach religii i historii był jedną z najważniejszych cech okresu kiedy scenariusze pisał Sente. Miałem nadzieję że Yann jakoś powróci w kierunku Van Hamme'a. Ale niestety. Najwyraźniej nowy Thorgal ma koniecznie być współczesnym Europejczykiem rzuconym w przeszłość. Szkoda.

      Poza tym, muszę przyznać że jakkolwiek wizualnie naprawdę jest ładnie, to jednak przykro było nie zobaczyć nazwiska Rosińskiego na okładce albumu. Wiadomo, tak było przy spin-offach, ale teraz to główna seria. Coś się definitywnie skończyło. To jest nadal Thorgal, ale co on ma jeszcze wspólnego z oryginałem?

      Usuń
    2. Może ta mądrość była ukazana gdy Thorgal odgadł tajemnicę złotego kamienia, czyli znajomość praw fizyki połączona z umiejętnościami detektywa?

      Usuń
    3. Ehehehe. Religie jak najbardziej powstały częściowo min. z biedy. Całe chrześcijaństwo się na tym opiera. Religie z dzisiejszego punktu widzenia to największy kretynizm jaki kiedykolwiek wymyśliła ludzkość i jest to obecnie najzwyczajniej w świecie normalne, zdroworozsądkowe podejście. Co innego usłyszeć to w Thorgalu gdzie facet kumpluje się z wikinsgskimi bóstwami jak gdyby to byli sąsiedzi z podwórka. Epizod ogółem przyzwoity ale seria ciągnie się na siłę.

      Usuń
    4. @Jakub Majewski: Thorgal nie jest współczesnym Europejczykiem rzuconym w przeszłość. Thorgal jest Europejczykiem przyszłości żyjącym w przeszłości. Już w epizodach Sente była mowa o tym że możemy sobie dowolnie wybierać w co wierzymy kiedy woje Jawhusa zbliżali się do Northlandu

      Usuń
    5. "W okopach nie ma ateistów."

      Usuń
  4. Graficznie jest bardzo dobrze jak dla mnie. Historia spoko. Podoba mi sie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzie jest recka ja się pytam ??

    OdpowiedzUsuń
  6. Długo po listopadowej premierze czekałem aby zakupić nowego Thorgala. A jakie są wrażenia? nie takie złe,wizualnie jest dobrze Vignaux wykonał spoko robotę, momentami kreska przypomina starego Rosińskiego. A jeśli chodzi o fabułę trochę gorzej ale i tak nieco lepiej niż wcześniejsze albumy Yanna.Szkoda że brakuje ducha Grzegorza Rosińskiego, fakt jest namalowana okładka,a jednak nazwisko Rosiński przykuwało i bardziej chciało się kupić album. Chyba jestem zbyt sentymentalny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Obiecywałem sobie że ,gdy mistrz Rosiński zregnował z rysowania a raczej malowania thorgala,nie kupie kolejnej odsłony jego przygód.Niestety ,wiedziony ciekawością kupiłem i przeczytałem kolejny tom.Niestety muszę przyznać że rozczarowałem się. Ani scenuriusz ani grafika mnie nie oczrowały.Uważam że cykl rzeczywiście powinien być już zamknięty.posiadam wszystkie tomy cyklu.po dawnych czasach świetności nic nie pozostało.szkoda że van heym zrezygnował z dalszej pracy nad cyklem.w odcinkach które nie powstały z pod jego ręki ,nie ma już tego ,,nerwu,,..,spójności ...nawet gdy tworzył Rosiński ,nie pozwalało to na uratowanie tej sagi.Pytanie?kupować dalej i ciągnąć swają fascynację gwiezdnym dzieckiem?obawiam się że już zrezygnuję.pozdrawiam wszystkich wielbicieli syna burzy.

    OdpowiedzUsuń