Najpierw
podjęli się karkołomnego zdawać by się mogło udźwiękowienia
"Żywych trupów", komiksowej serii pisanej przez Roberta
Kirkmana. Udało się. Idąc typ tropem, odważniej weszli w
niezagospodarowaną niszę rynku audiobooków i zrealizowali w wersji
dźwiękowej jedną z komiksowych wersji przygód Conana do
scenariusza Briana Wooda. W następnej kolejności wzięli na
warsztat "Thorgala". Pierwsza część słuchowiska
zrealizowanego przez polskie studio Sound Tropez zawiera historie z
dwóch pierwszych albumów cyklu stworzonego przez Jeana Van Hamme'a
i Grzegorza Rosińskiego, z wyłączeniem epizodu "Rajska
grota". Efekt tego przedsięwzięcia jest nie tyle interesujący,
co przede wszystkim satysfakcjonujący. Oczywiście trochę inne
doznania czekają tych, którzy dobrze znają komiksowy pierwowzór,
a inne tych, dla których będzie to pierwsza okazja, by poznać losy
Thorgala Aegirssona. Jedno trzeba jednak przyznać – dla wszystkich
jest to dobra szansa, by na prawie trzy godziny zanurzyć się w
magiczny świat wikingów i przeżyć wielką przygodę.
Adaptacja
komiksu na słuchowisko wydaje mi się być przedsięwzięciem
oryginalnym, a zarazem dużo trudniejszym niż jakże popularna
ekranizacja. Oto bowiem odbiorca musi usłyszeć wszystko to, co
widziałby, patrząc na rysunki lub w ekran. W tym przypadku
następuje całkowita zmiana kanału nadawania. Jest to również
adaptacja inna od książkowej, gdzie czytelnik obcuje tylko z
tekstem pisanym. O ile warstwa językowa siłą rzeczy zostaje w
słuchowisku wzbogacona, ponieważ wszystko, co w komiksie widać,
trzeba opowiedzieć, o tyle warstwa graficzna ulega całkowitemu
zubożeniu – ten kanał poznawczy zostaje po prostu wyłączony. To
właśnie dlatego przed scenarzystą adaptującym komiks na to coraz
bardziej popularne medium stoi bardzo odpowiedzialne zadanie.
Grzegorz
Brudnik podszedł do swojego obowiązku z szacunkiem do pierwowzoru.
Napisany przez niego skrypt cechuje kwiecisty język, bogaty w figury
retoryczne: epitety, metafory czy repetycje (te szczególnie sobie
upodobał). Scenarzysta włączył również do stylizowanego języka
wiele odwołań do mitologii nordyckiej, co oczywiście dopełnia
klimat opowieści. Chociaż z pozoru to, co napisał i jak to
napisał, można by było uznać za przerost formy nad treścią,
należy pamiętać, że właśnie tego właśnie wymagały od niego
okoliczności i trudno odmówić mu rzetelnego podejścia do tematu,
chociażby przestudiowania fauny i flory regionu, w którym dzieje
się akcja "Thorgala". Siłą rzeczy postaci w słuchowisku
mówią więcej niż w komiksie, trzeba zatem wzbogacić dialogi,
trzymając się oczywiście realiów świata przedstawionego, nie
popuszczając za bardzo wodzy fantazji, a przy tym unikać zbędnych
dygresji. Podobnie jest z dopełnianiem fabuły. Uzupełnianie luk
narracyjnych, które w komiksie mogły być w zasadzie niewidoczne,
jest konieczne, trzeba bowiem dopowiedzieć pewne rzeczy, aby
słuchacz nie pogubił się w opowiadanej mu historii, a jednocześnie
rozumiał postępowanie
bohaterów. Wydaje mi się, że redagując tekst, scenarzysta
adaptacji zachował odpowiednią równowagę, chociaż na
przykład fakt, że aż stu dwudziestu wikingów znajdowało się na
drakkarze Gandalfa Szalonego podczas doprowadzania Thorgala do
pierścieni ofiarnych, to lekka przesada...
Jako
narrator słuchowisko prowadzi Mirosław Czyżykiewicz, pieśniarz i
poeta, artysta wyrażający się na co dzień w poezji śpiewanej,
dla którego udział w tego typu przedsięwzięciu to debiut, jednak
debiut jak najbardziej udany. Jego głos jest stonowany, ciepły i
przyjemny dla ucha. Myślę, że gdyby sam miał przeczytać cały
tekst słuchowiska, bez trudu podołałby temu zadaniu. Czyżykiewicz
czyta swoje kwestie bardzo wyraźnie, wczuwając się w każde
zdanie, nieśpiesznie wprowadzając słuchacza w początek sagi o
Thorgalu Aegirssonie, jego miłości do Aaricii, córki króla
wikingów Gandalfa Szalonego, i konfrontacji z czarodziejką Slivią,
która zna tajemnicę pochodzenia czarnowłosego mężczyzny
wychowanego przez ludzi północy.
Jacek
Rozenek jako Thorgal wypada poprawnie. Ale nie chciałbym, żeby
użycie tego słowa zostało niewłaściwie odebrane, po prostu
najtrudniej było mi ocenić jego kreację. Już od pierwszej sceny
słychać, że aktor wczuł się w graną przez siebie postać,
zrozumiał jej charakter. Jego głos pasuje mi do prawego i mężnego
„człowieka, który postanowił być tylko człowiekiem”, także
uważam ten wybór za jak najbardziej trafiony. Inną kwestią jest
to, że w rozpisanych mu kwestiach wybrzmiewa spora dawka ironii.
Jest to element dodany przez scenarzystę, na pewno ożywiający
dialogi, chociażby dłuższe wymiany zdań między Thorgalem a
Slivią, lecz nie do końca pasujący mi to do charakteru bohatera,
który w pierwszych albumach serii był raczej gniewnym młodzianem,
świetnym łucznikiem, potrafiącym zrobić użytek również z
miecza, lecz niekoniecznie biegłym w słownych potyczkach.
Najbardziej
wyrazistą postacią w całym słuchowisku jest dla mnie Gandalf
Szalony. W głosie Arkadiusza Jakubika słychać obłąkanie, które
objawia się właściwie w każdej wypowiadanej kwestii i nasila się
przy każdej sposobności. Już tylko słysząc jego głos, nie
sposób dziwić się, dlaczego król wikingów zyskał swój
przydomek. Pomijając nawet czyny, jakich się dopuszczał. Świetna
kreacja! Nieźle wypada również Krzysztof Banaszyk jako Bjoern,
zapalczywy i zadufany w sobie syn Gandalfa Szalonego. Z kolei
niekoniecznie wpadł mi w ucho Marcin Rumiński, muzyk i wokalista
grającego muzykę celtycką zespołu Shannon, który odegrał rolę
Jorunda Byka, słusznej postury wikinga. Po tym bohaterze
spodziewałbym się bardziej tubalnego głosu.
Drugą
najbardziej wyrazistą postacią jest w moim odczuciu Slivia. Sonia
Bohosiewicz ożywiła rudowłosą czarodziejkę, wyeksponowała jej
silną, nieznoszącą sprzeciwu osobowość. Głos aktorki jest
wyrazisty, stanowczy i chłodny. Taka interpretacja może się
podobać! Z kolei bardzo blado wypada Maria Niklińska w roli
Aaricii, drażniąc wręcz egzaltacją, z jaką wypowiada większość
kwestii. Dużo lepiej brzmi pojawiająca się tylko epizodycznie
Agnieszka Więdłocha jako Solveig.
Studio Sound
Tropez twórczo podchodzi do udźwiękawiania swoich słuchowisk,
chętnie eksperymentując w kwestii tworzenia muzycznych sampli
wykorzystywanych w kolejnych produkcjach. Sami tworzą i nagrywają
dźwięki, wykorzystując na te potrzeby między innymi owoce i
warzywa (na przykład odgłos łamanego pora brzmi jak gruchotanie
kości). Udźwiękowienie "Thorgala" również stoi na
bardzo wysokim poziomie, a wszystkie wykorzystane dźwięki pobudzają
wyobraźnię. Chociażby odgłosy chodzenia po śniegu zostały
faktycznie zarejestrowane przez dźwiękowców. W ten sposób
słuchacz może poczuć się, jak gdyby faktycznie znalazł się
pośród fiordów Nothlandu czy położonej jeszcze dalej na północ
wyspy lodowych mórz. W dodatku muzyka wprowadza jeszcze głębiej w
klimat mroźnej i pełnej magii Skandynawii, lecz nie ma co się temu
dziwić, skoro ścieżka dźwiękowa słuchowiska opiera się przede
wszystkim na kompozycjach Wardruny, zespołu folkowego rodem z
Norwegii.
Jednym
słowem, dźwiękowa adaptacja "Zdradzonej czarodziejki" i
"Wyspy lodowych mórz" to projekt zrealizowany z rozmysłem
i ze smakiem. Wydaje mi się, że amatorów audiobooków powinien jak
najbardziej zadowolić. Jeśli zaś chodzi o miłośników komiksu,
im z pewnością będzie brakować rysunków Grzegorza Rosińskiego,
choć ten przygotował na potrzeby wydawnictwa zupełnie nowy obraz,
który posłużył za okładkę. Rekompensatą może być gwarancja
na pobudzenie i trening wyobraźni
dźwiękowej. Tak zrealizowany w formie słuchowiska komiks powinien
przywoływać przed oczy słuchaczy kadry stworzone już prawie 40
lat temu przez mistrza ilustracji i komiksu. Na pewno warto
spróbować. W domowym zaciszu, na słuchawkach w trakcie
joggingu czy w aucie w drodze do pracy. To już zależy od
preferencji.
"Thorgal: Zdradzona Czarodziejka, Wyspa wśród lodów"
Obsada: Jacek Rozenek (Thorgal), Maria Niklińska (Aaricia), Sonia
Bohosiewicz (Slivia), Arkadiusz Jakubik (Gandalf Szalony), Krzysztof
Banaszyk (Bjoern), Agnieszka Więdłocha (Solveig), Marcin Rumiński (Jorund Byk)
W pozostałych rolach: Tomasz Baranowski, Robert Czebotar,
Joanna Kudelska, Miłogost Reczek, Agata Skórska, Tomasz Sobczak, Piotr "Makak" Szarłacki, Wojciech Żołądkowicz
Narrator: Mirosław Czyżykiewicz
Narrator: Mirosław Czyżykiewicz
Koncepcja i produkcja: Sound Tropez
Reżyseria: Marcin Kardach
Adaptacja komiksu i dialogi polskie: Grzegorz Brudnik
Udźwiękowienie:
Marcin Gontarz, Martyna Gromotka, Marcin Kardach, Ramez Nayyar, Radosław
Ochnio
Muzyka: Wardruna oraz Audio Network
Miks: Krzysztof
Podsiadło
Cena: 34,90
Na razie przesłuchałem cztery rozdziały i jednym słowem POLECAM!
OdpowiedzUsuńPrzesłuchałem 5 fragmentów-dla mnie rewelacja!!!polecam i czekam na kolejne częsci
OdpowiedzUsuńJaka jest długość słuchowiska w minutach?
OdpowiedzUsuń2 godz 44 min
Usuń