Autorem ilustracji widocznej obok jest Marcin Medziński, artysta spełniający się między innymi w malarstwie, rysunku oraz komiksie. Więcej jego prac można znaleźć na blogu: http://chandlerzero.blogspot.com. Na temat serii stworzonej przez Jeana Van Hamme'a i Grzegorza Rosińskiego powiedział:
"Thorgala" po raz pierwszy przeczytałem mając może 11-12 lat. Pamiętam, że dostaliśmy nową panią w podstawówce, a ta kazała się każdemu uczniowi przedstawiać. Jak się nazywasz? Masz brata albo siostrę? Czym się interesujesz? Ja palnąłem, że czytam komiksy. Głównie "Batmany" albo "Supermany" czy inne "-many". Pani zapytała, czy znam "Thorgala"? Że to dobry komiks i prawie polski - dodała. Skłamałem, że tak, oczywiście i że jestem wielkim fanem "Torlaga". Potem zacząłem poszukiwania, co to jest, kto to może mieć i dlaczego ma takie fajne imię. Thor-gal. ŁAŁ! Znałem, co prawda jednego Gala. Asteriksa oczywiście. Thora też kojarzyłem z jakiś tam historii z RTLu. Udało się! Odnalazłem kilka numerów ze ś.p. wydawnictwa Orbita i ... się
zakochałem w rysunkach i w świecie Thorgala i jego rodziny. Jego
pokręconej genetyce i złych knowaniach ludzi mu niemiłych. I w Strażniczce Kluczy oczywiście (wiwat komiksy europejskie i brak cenzury)! Potem jakoś poleciało. Długo szukałem czwartej części przygód Thorgala (spoiler alert) w hAmeryce. Potem posucha. A później historia zaczęła się toczyć na nowo na stronach wydanych przez Egmont. I tak już zostało.
Rysunki były najbardziej niesamowite. Góry, lasy, mgły. Niesamowite podróże z Dzieckiem Gwiazd na krańce świata albo i jeszcze dalej. Kurde, Panowie i Panie! Rosiński to Mistrz. I kropka. Prawie się posikałem, jak w 1999 roku złożył mi autograf na plakacie z grafiką z "Błękitnej Zarazy" i na "Sioban", pierwszej części "Skargi Utraconych Ziem". Teraz mnie nie pytajcie, gdzie jest ten plakat ani gdzie jest komiks "Sioban". Przeprowadzki, machinacje złych ludzi i się pogubiło. Przykro trochę i smuteczek z tym związany odczuwam gdy sobie przypomnę (chlip, chlip)."
Rysunki były najbardziej niesamowite. Góry, lasy, mgły. Niesamowite podróże z Dzieckiem Gwiazd na krańce świata albo i jeszcze dalej. Kurde, Panowie i Panie! Rosiński to Mistrz. I kropka. Prawie się posikałem, jak w 1999 roku złożył mi autograf na plakacie z grafiką z "Błękitnej Zarazy" i na "Sioban", pierwszej części "Skargi Utraconych Ziem". Teraz mnie nie pytajcie, gdzie jest ten plakat ani gdzie jest komiks "Sioban". Przeprowadzki, machinacje złych ludzi i się pogubiło. Przykro trochę i smuteczek z tym związany odczuwam gdy sobie przypomnę (chlip, chlip)."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz