Gauthier Van Meerbeck, dyrektor wydawniczy oficyny Le Lombard zdradził tytuł 37 albumu serii "Thorgal". Brzmi on "L'Ermite de Skellingar" ("Pustelnik ze Skellingar"). Premiera komiksu jest planowana na koniec przyszłego roku. Scenariusz napisał Yann, rysuje Fred Vignaux.
Tylko nie Yann nie! Niechże to pisze ktoś młodszy z pomysłami jak Mariolle!!!
OdpowiedzUsuńDobrze, ze ida za ciosem i nie bedzie przestoju. Zobaczymy jak to wyjdzie. O szate graficzna sie w ogole nie martwie po lekturze ostatniej Kriss, a nawet powiem, ze chce wiecej.
OdpowiedzUsuńPrzestoju nie będzie, kolejne albumy "Thorgala" mają być raz do roku. Vignaux spokojnie da radę w takim tempie.
UsuńNo jasne, Rosiński za młodu rysował album co pół roku. Np. wyszedł Yans, a za pół roku Thorgal. Vignaux ma kupę czasu.
UsuńDla mnie Aniel to już definitywnie koniec Thorgala...
OdpowiedzUsuńTwój wybór. Ja jestem fanem od samego początku i pozostanę nim do samego końca. Pozdrawiam fanów.
UsuńAndrzej Ochal
OdpowiedzUsuńDokładnie Thorgal to kultowa seria. Nawet jak ostatnie lata były poniżej oczekiwań to i tak jest dreszczyk emocji przed czytaniem nowego albumu. Cieszy mnie to że Rosinski pozostaje przy projektach okładek. Zobaczymy czy teraz seria nabierze trochę świeżości po 10 latach ratowania Aniela. Czekam na serial tv bo to może być największy impuls do rozwoju kolejnych serii ze świata Thorgala.
Pozdrawiam 😀
Czy możemy spodziewać się recenzji ostatniej Kriss i nowego Thorgala? Jest sporo do omówienia, wypadałoby porozmawiać. :-)
OdpowiedzUsuńAniel jest tak zły a perspektywa jeszcze kolejnych tomów pisanych przez Yann popchnęła autora bloga do skrajności... Jest bardzo źle. Powinni to zamknąć to się nie klei, to jest kiepskie to jest żenujące...
OdpowiedzUsuńAle wyniki sprzedaży są bardzo zadowalające (sprawdź niedawny post na ten temat), więc nawet na to nie licz. ;-)
UsuńCzytam Thorgala dokładnie od 30 lat. Jest to moim skromnym zdaniem najlepszy komiks jaki wyszedł (ok niech Wam będzie:jaki znam). Za czasów teamu Van Hamme/ Rosiński na każdy odcinek czekałem z wypiekami na twarzy. Owszem później było widać, że Van Hamme nieco znudził się serią i obniżył loty, jednak jego odejście było ogromnym ciosem. Przyjście nowych ludzi i otworzenie nowych projektów przyjąłem z dużą dozą niepewności, ale też nadziei. Z tymi seriami bywało różnie. Generalnie najbardziej przypadły mi do gustu Młodzieńcze Lata i Louve, a historia Kriss jest według mnie największym niewypałem, bo miała też największy potencjał, ale ta walka Wikingów pod wodzą Jolana z chrześcijaństwem przez wszydtkie odcinki ehhh. Co do samego Thorgala to też maksymalnie niewykorzystany potencjał. W ogóle nie pociągnęli wątku „kosmicznego”, który aż się prosił i zamiast tego główną osią całego uniwersum zostało odszukanie i uratowanie Aniela tylko po to żeby w ostatnim tomie skrócić wszystko do wejścia na statek i dopłynięcia. Ahaha no przecież to jest żart jakiś. Ten ostatni tytuł jest tak bezczelnie skrócony ze względu na odejście Rosińskiego, że to aż boli. Jest po prostu bez sensu. Nie wiem co tu mogą jeszcze dorzucić? No zawód po całości. Nie powiem , bo czekam na serial gdyż obecnie seriale zaczynają przebijać filmy a Henckel ma potencjał co udowodnił w Życiu na podsłuchu, ale nowych Thorgali komiksowych się boję. Dlaczego Van Hamme nie chce powrócić do swojego porzuconego dziecka? Szkoda
OdpowiedzUsuńNie sądziłem, że to napiszę ale wg. mnie czas już kończyć.
OdpowiedzUsuń