Rysunek widoczny obok to efekt pracy Przemysława "surpiko" Surmy. Przemek jest między innymi twórcą postaci detektywa Hmmarlowe'a, którego perypetie publikował w różnych zinach oraz w albumie "HMMARLOWE i niedole Julitty". Oprócz tego tworzy inne krótkometrażowe historie obrazkowe. Jego prace można na bieżąco oglądać na autorskim blogu: http://www.surpiko.blogspot.com.
Tak się składa, że Przemek już kiedyś narysował Thorgala, na potrzeby emefkowej galerii superbohaterów jeżdżących po Łodzi autobusem. Obrazek ten można zobaczyć w tym miejscu. Natomiast wyjaśniając pomysł na fanart przygotowany dla Thorgalverse, autor w następujący sposób wspomina swoje początki z "Thorgalem":
Tak się składa, że Przemek już kiedyś narysował Thorgala, na potrzeby emefkowej galerii superbohaterów jeżdżących po Łodzi autobusem. Obrazek ten można zobaczyć w tym miejscu. Natomiast wyjaśniając pomysł na fanart przygotowany dla Thorgalverse, autor w następujący sposób wspomina swoje początki z "Thorgalem":
"To musiała być pierwsza połowa lat osiemdziesiątych. W jednym z używanych "Relaxów", które nie wiem już w jaki sposób trafiły w moje ręce, znalazłem kilkustronicowy fragment komiksu, którego bohaterowie o trudnych do wymówienia imionach, wygłaszali swoje kwestie w dramatycznej scenerii surowych, skalistych wybrzeży. Spośród czterech smaganych mroźnym wiatrem i obryzgiwanych lodowatą wodą postaci, szczególnie zapadła mi w pamięć jedna. Był to brodacz z imponującą szczotą włosów i złotym diademem na głowie, poturbowany i wciśnięty jak gdyby nigdy nic w kamienne rumowisko. Nie wiedziałem kim był, nie wiedziałem nic o wydarzeniach, dzięki którym znalazł się w tej niewygodnej pozycji. Po prostu leżał, i nie zważając na poplamione krwią ubranie i poobcierane kolana, marszczył brew i przez zaciśnięte zęby sączył jad nienawiści... Nawet kończące wspomniany epizod, odważne i widowiskowe wejście jeodnookiej, rudej piękności do zimnej wody i następujące potem odpłynięcie w siną dal na lodowym drakkarze nie zrobiło na mojej chłopięcej wyobraźni aż takiego wrażenia.
Dzisiaj, gdy minęło już ponad ćwierć wieku od tego pierwszego spotkania z Thorgalem pozwoliłem sobie wymalować portrecik Gandalfa Szalonego, w tym jakże dramatycznym momencie jego życia.
Być może właśnie zdał sobie sprawę że to nie on, wielki wódz wikingów z północy, a jego zięć - zwykły przybłęda z kosmosu, zostanie tytułowym bohaterem jednej z moich ulubionych serii komiksowych."
Dzisiaj, gdy minęło już ponad ćwierć wieku od tego pierwszego spotkania z Thorgalem pozwoliłem sobie wymalować portrecik Gandalfa Szalonego, w tym jakże dramatycznym momencie jego życia.
Być może właśnie zdał sobie sprawę że to nie on, wielki wódz wikingów z północy, a jego zięć - zwykły przybłęda z kosmosu, zostanie tytułowym bohaterem jednej z moich ulubionych serii komiksowych."
Mam pytanie off topic. Jakiś czas temu Tomasz Kołodziejczak sugerował, że jest możliwa polska edycja tych literackich powieściowych adaptacji Thorgala. Czy coś o tym wiadomo już?
OdpowiedzUsuń