Wydawnictwo
Le Lombard zaprezentowało poprawioną wersję okładki 34 albumu serii
"Thorgal", zatytułowanego "Kah-Aniel", który trafi do sprzedaży w
listopadzie bieżącego roku.
Zgadzam się z wodnikiem, pierwsza wersja wygląda lepiej i dla mnie. Na tej poprawionej Thorgal jest mniej do siebie podobny. Ale tak to jest, jak ze szpachlowaniem ściany gipsem - już myślisz, że jest idealnie, ale co tam, jeszcze chcesz poprawić i... ;)
Opowiedziana przez Mistrza w Łodzi historia powstania drugiej wersji i fakt, że sportretował swojego syna stawia sprawę w zupełnie nowym świetle. Faktycznie jednak chyba pierwsza wersja lepiej nawiązuje do dawnego, utrwalonego w świadomości czytelników wizerunku Thorgala. A tak na marginesie, fajnie by było przeczytać na łamach bloga relację ze spotkań z goszczącymi na festiwalu twórcami.
Wiadomo, że jak Mistrz skomentuje swoją decyzję, to jest ona wtedy bardziej jasna... A co do relacji z Łodzi, był taki plan, ale z przyczyn technicznych nie udało mi się nagrać rozmów, by móc potem coś z tego zmontować. Z drugiej strony takie spotkanie jest jedyne w swoim rodzaju, rządzi się swoimi prawami, no i jest przede wszystkim dla tych, którzy na nim są obecni :)
Tak sobie porównuję obie wersje i chyba w tej pierwszej Thorgal jest jednak bardziej "thorgalowy", no ale ta finalna też jest świetna
OdpowiedzUsuńkarawana wielbłądów jest w obu wersjach taka sama
OdpowiedzUsuńwnioskuję więc, że to ten sam obraz i Rosiński dopracował twarz Thorgala
tak, okładka ewoluowała :)
UsuńZgadzam się z wodnikiem, pierwsza wersja wygląda lepiej i dla mnie. Na tej poprawionej Thorgal jest mniej do siebie podobny.
OdpowiedzUsuńAle tak to jest, jak ze szpachlowaniem ściany gipsem - już myślisz, że jest idealnie, ale co tam, jeszcze chcesz poprawić i... ;)
Też uważam, że pierwsza wersja była lepsza i bardziej "thorgalowa", ale cóż, z mistrzem się nie dyskutuje :X
OdpowiedzUsuńOpowiedziana przez Mistrza w Łodzi historia powstania drugiej wersji i fakt, że sportretował swojego syna stawia sprawę w zupełnie nowym świetle. Faktycznie jednak chyba pierwsza wersja lepiej nawiązuje do dawnego, utrwalonego w świadomości czytelników wizerunku Thorgala.
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie, fajnie by było przeczytać na łamach bloga relację ze spotkań z goszczącymi na festiwalu twórcami.
Wiadomo, że jak Mistrz skomentuje swoją decyzję, to jest ona wtedy bardziej jasna... A co do relacji z Łodzi, był taki plan, ale z przyczyn technicznych nie udało mi się nagrać rozmów, by móc potem coś z tego zmontować. Z drugiej strony takie spotkanie jest jedyne w swoim rodzaju, rządzi się swoimi prawami, no i jest przede wszystkim dla tych, którzy na nim są obecni :)
Usuń