Wydawnictwo Le Lombard oferuje użytkownikom, którzy mają swój profil na internetowej stronie www.lelombard.com, dostęp do pierwszych piętnastu plansz pierwszego albumu serii "Młodzieńcze lata" za pośrednictwem aplikacji izneo.com. Aby dokonać rejestracji, bądź zalogować się na stronę Le Lombard i przeczytać udostępniony materiał, należy wejść w tutaj.
Bez konieczności rejestrowania się, pierwsze pięć plansz z "Trzech sióstr Minkelsönn" można przeczytać w tym miejscu.
Bez konieczności rejestrowania się, pierwsze pięć plansz z "Trzech sióstr Minkelsönn" można przeczytać w tym miejscu.
Ja nie na temat, z góry przepraszam, jeśli wcześniej już taka dyskusja miała miejsce na tym blogu. Którą okładkę uważacie za najlepszą? Z tym że nie chodzi mi o jedynie o ocenę pod kątem grafiki, a odczuć towarzyszących spoglądaniu na daną pracę. Dla mnie najbardziej klimatyczna jest okładka "Ponad krainą cieni" - bije z niej smutek, melancholia i wielka miłość.
OdpowiedzUsuńkraina Qa - piękna Kriss
OdpowiedzUsuńAaricia
strażniczka kluczy
Niewidzialna forteca - prostota
barbarzyńca - energia, gniew, siła
Witam. Poruszyles bardzo ciekawy dla mnie temat. Po pierwsze dlatego, ze przypomniales mi jak "za malolata" pedzilem do ksiegarni na ul. Wilczej sprawdzic czy ukazal sie kolejny Thorgal. Jak dzisiaj pamietam okladke "Oczy Tanatloca" machajaca do mnie zza szyby... :) To jedna z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuń"Ponad kraina cieni" to tez czolowka. Pamietam, ze zawsze zanim go przeczytalem (po raz setny ;) przypatrywalem sie okladce. Co ciekawe, gdzies na forum (chyba Gildii) ktos opublikowal alternatywna okladke do tej czesci narysowana przez G.R. Moze nie lepsza (choc to kwestia wzgledna), ale na pewno intrygujaca... ;)
No i "Alinoe" - klasyka.
Pozdr
Dla mnie najlepsze okładki:
OdpowiedzUsuńGwiezdne dziecko
Alinoe
Wilczyca
Barbarzyńca
Statek miecz
Nie zapominam o niczym
Trzy siostry Minkelson
Natomiast najsłabsze:
Zdradzona czarodziejka
Nad jeziorem bez dna
Władca gór
Tarcza Thora
Bitwa o Asgard
Raissa
norbsson
OdpowiedzUsuńU mnie też "Thorgal" to przede wszystkim piękne wspomnienia szczeniackich, a wręcz dziecięcych lat. Pierwsze wydanie kupował mój tata dla starszego brata, ja sam nie umiałem jeszcze czytać, więc jedynie oglądałem "obrazki", a z treścią zapoznawała mnie mama :) Przez lata kilka wcześniejszych numerów znacznie zostało nadszarpniętych zębem czasu (najbardziej "Alinoe"), ale mimo to te sfatygowane albumy mają dla mnie swój niepowtarzalny klimat. Ostatnio postanowiłem jednak zebrać od nowa całą kolekcję w twardych okładkach - dla syna, którego zamierzam zarazić miłością do "Thorgala", może kiedyś też będzie miał tak wspaniałe wspomnienia jak ja :)