Emmanuel Herzet jest
belgijskim scenarzystą, który zadebiutował rysowaną przez Piotra
Kowalskiego serią "La Branche Lincoln" ("Wydział Lincoln").
W jego dorobku znajdują się również takie tytuły,
jak "Narcos" (dotychczas trzy albumy z ilustracjami
Giuseppe Lottiego) czy "Duelliste" (dotychczas jeden album z
ilustracjami Alessio Coppoli).
Emmanuel
zgodził się udzielić odpowiedzi na kilka pytań związanych z jego
niedoszłym udziałem w projekcie "Światy Thorgala", gdzie miał
był odpowiedzialny za serię poświęconą przygodom Jolana. Oto, co
powiedział na ten temat:
Jesteś nauczycielem.
Jak wpływa to na Twoją pracę scenarzysty komiksowego?
Żeby podsumować moją "podwójną tożsamość", zazwyczaj używam prostej formuły.
Nauczyciel za dnia, nocą scenarzysta. To po prostu kwestia
organizacji. W ciągu tygodnia trzeba znaleźć w miarę elastyczne
przedziały czasowe To zmusza mnie do szybkiej koncentracji, żeby
działać efektywnie. Poza tym, są weekendy i ferie, podczas których
robię większość pracy.
Zadebiutowałeś serią
sensacyjną "Wydział Lincoln", napisaną dla wydawnictwa Le
Lombard. Czy fakt ten miał wpływ na to, że Twoje nazwisko pojawiło
się przy okazji projektów rozbudowy koncepcji świata "Thorgala"?
"Wydział Lincoln"
pozwolił mi przede wszystkim wejść na rynek. To raczej wówczas,
gdy zaproponowałem wydawcy projekt scenariusza fantasy (ostatecznie
odrzucony), on pomyślał o tym, że mógłbym wziąć udział w
wielkim wyzwaniu, jakie stanowiły "Światy Thorgala".
Piszesz raczej
scenariusze serii sensacyjnych, jak "Wydział Lincoln" czy
obecnie "Alpha" i "Narcos". "Thorgal" to gatunek heroic
fantasy. To zupełnie inny klimat...
Zarzucenie realistycznych
scenariuszy osadzonych we współczesności było dla mnie bardzo
motywujące. Nareszcie mogłem wejść w gatunek, który bardzo
lubię. Za młodu pochłonąłem "Władcę pierścieni" i
uniwersum Tolkiena, wszystkie "Conany", przygody Elrika
de Melniboné, a ostatnio na przykład „Grę o tron”. Jako
dla historyka, średniowiecze jest jednym z moich ulubionych okresów.
Cała ta literatura fantastyczna zmieszana z historią średniowieczną
daje bardzo dobre podłoże do rozwijania opowieści z gatunku heroic
fantasty. Podobało mi się podjęcie wyzwania.
Dlaczego to właśnie
Ty miałeś zająć się rozwojem postaci Jolana?
Wokół różnych
projektów ze "Światów Thorgala" zostały stworzone różne
zespoły, a mnie po prostu powierzono na próbę Jolana.
Czy mógłbyś
zdradzić, jaki był motyw przewodni Twojej historii Jolana?
Po opuszczeniu Manthora
ekipa rozdziela się i każdy rusza w swoją stronę. Trochę później
Jolan spotyka Arlaca i towarzyszy mu w podróży do jego domu, gdzie
okazuje się, że siostra tego drugiego uzurpuje sobie władzę pod
jego nieobecność. Trafiają do niewoli. Obydwu chłopcom udaje się
uciec przy pomocy Dray'ego i Xii. Uciekając, trafiają do granic
imperium orientu. Ingvildzie pozostawiłem do odegrania bardziej
mroczną rolę. Wymyśliłem oryginalną formę feudalizmu,
niespotykane obrzędy pogrzebowe i niesłychaną magię, szczególny
rodzaj celi śmierci, scenę tortur, podczas której Jolan
ratuje Arlaca, spektakularną ucieczkę...
Dlaczego Twój pomysł
został ostatecznie odrzucony?
Zdania były podzielone i
pierwszy tryptyk, który zaproponowałem, został odrzucony.
Przygotowałeś tylko
projekt scenariusza, czy może napisałeś scenariusz kompletnego
albumu, albo więcej niż jednego albumu?
Napisałem kompletny
scenariusz pierwszego albumu, a także streszczenie wydarzeń z
całego tryptyku.
Możesz powiedzieć,
kto miał zostać rysownikiem serii "Jolan"?
Casting
był w toku, ale ja nie brałem udziału w poszukiwaniach rysownika,
nie mogę nic na ten temat powiedzieć.
Xavier Dorison, Serge
Le Tendre, Didier Alcante, oni także byli rozpatrywani jako
scenarzyści spin-offów "Thorgala". Podobnie jak ty, bez
powodzenia. Ostatecznie Dorison napisał i wydał "Asgard", Le
Tendre napisał i wydał "Goliasa", Alcante chciałby "odzyskać"
swój scenariusz o Arghunie Drewnianej Nodze, umiejscawiając akcję
komiksu w innych realiach. Ty też chciałbyś zrobić coś takiego?
Rozpatruję
to, ale nie mając jeszcze sławy poprzedników, jest to dla mnie
trudniejsze. Jednak dużą zaletą mojego scenariusza jest to,
że jest łatwy do odzyskania jako taki. Wystarczająco mocno
odciąłem się od uniwersum "Thorgala", do którego jedynymi
odniesieniami były postacie, ich imiona i moce.
Co teraz? Masz już na
to jakiś konkretny pomysł?
Zacząłem przerabiać
ten scenariusz, ale inne obowiązki wynikające z kontraktu –
mianowicie współpraca z Xavierem Dorisonem i Henscherem (seria "Le
Banni", ten sam wydawca) – zmusiły mnie do wprowadzenia "pacjenta" w stan śpiączki. Tymczasowo!
Powiedz mi, proszę,
czytałeś "Thorgala" jako dziecko?
Tak, oczywiście.
Odkryłem go w kolekcji starych "Tintinów" mojego ojca. Potem
kupiłem albumy i od tamtej pory śledzę serię.
Jaki jest Twój
ulubiony album serii?
Bez wątpienia "Łucznicy".
Dlaczego?
Z pewnością ze względu
na pojawienie się Kriss, a także ze względu na klimat, który
przypominał mi filmy osadzone
w średniowieczu z mojej młodości i te późniejsze.
Uważasz, że "Thorgal" jest komiksem, który uczy pewnych wartości?
Tak, jak najbardziej.
Rodzina, przyjaźń, poczucie danego słowa, odwaga, troska o
słabszych...
Co myślisz o rozwoju
świata "Thorgala"?
Trudno zająć obiektywne
stanowisko, kiedy jest się odbiorcą czegoś, w czym można było
brać udział. Ale osobiście czerpię wiele przyjemności odkrywając "Louve", także poprzez entuzjazm moich dzieci. To jedna z
wielkich zalet uniwersum "Thorgala", lektura międzypokoleniowa.
Myślisz, że w
przyszłości będziesz miał drugą szansę zaistnieć w uniwersum
Gwiezdnego Dziecka?
Nie jestem przekonany,
ale tylko sam Odyn wie to z całkowitą pewnością.
Nad czym obecnie
pracujesz?
Jak mówiłem wcześniej,
pracuję obecnie nad dwoma innymi projektami dla Le Lombard z
Xavierem Dorisonem i Henscherem. Rozwijam jednocześnie dwa inne
projekty, które nie zostały jeszcze zaproponowane wydawcy i
poświęcam trochę czasu na powieść z gatunku urban fantasy,
która powoli nabiera kształtu.
Chciałbyś czegoś
uczyć poprzez komiksy, czy są one dla Ciebie po prostu rozrywką?
To zawsze bardzo
przyjemne, uczyć i zarazem bawić się, więc jeśli komiks może
wykonać podwójną robotę, z przyjemnością jestem zainteresowany
czystą rozrywką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz