Bartek
Blicharski jest początkującym aktorem. Obecnie uczy się w Liceum
Filmowym przy Warszawskiej Szkole Filmowej. Występuje w
etiudach studentów WSF, od czasu do czasu w reklamach czy spotach
reklamowych. Bartek wystąpił jako Jolan w jednym ze spotów
reklamowych aplikacji "Thorgal: Le compagnon officiel",
które dla wydawnictwa Le Lombard nakręciły Siostry Bui (spot można
zobaczyć w tym miejscu). Oto, co powiedział na temat realizacji
tego projektu:
Jak to
się stało, że wziąłeś udział w realizowanym przez Siostry Bui
spocie reklamowym aplikacji "Thorgal: Le compagnon officiel"?
Zaproszenie na casting otrzymałem czasie wakacji. Byłem wtedy w Zakopanem. W pierwszej chwili bardzo się ucieszyłem, zwłaszcza, że – jak się okazało – miał to być spot reklamowy związany z niejakim komiksem pod tytułem "Thorgal". Było to dla mnie coś nowego. Okazało się jednak, że casting odbędzie się przed moim powrotem do Warszawy, chociaż ja już zdążyłem "zaprzyjaźnić się" z postacią Jolana, o której trochę sobie w międzyczasie poczytałem. Wydawała mi się genialna i świetnie pasująca do mnie. Kiedy już straciłem nadzieję, po terminie castingu dostałem wiadomość, że pośród mnóstwa ludzi, którzy przybyli, nie udało się znaleźć nikogo, kto pasowałby do postaci, natomiast patrząc na zdjęcia, które przesłałem, uznano, że świetnie nadaję się do tej roli.
Oglądając
spot można odnieść wrażenie, że jesteś faktycznie bardzo
podobny do Jolana... Charakteryzacja?
Trochę charakteryzacja, a trochę też mój naturalny wygląd. Nawet moja mama stwierdziła że jestem niesamowicie podobny. Jednak same rysy twarzy nie uczyniły mnie Jolanem. Potrzebne były sztuczne długie włosy, rozjaśnienie moich własnych zmywalną farbą w spreju no i niebieskie soczewki kontaktowe, które sprawiły mnóstwo problemów związanych z ich założeniem (wcześniej widziałem je tylko u kogoś w oku). Trzeba też było rozjaśnić moją opaleniznę z wakacji.
Mógłbyś
opowiedzieć, jak pracowało Ci się na planie?
Na planie pracowało mi się świetnie. Był to zdecydowanie mój najprzyjemniejszy pobyt na planie w życiu. Siostry Bui zrobiły na mnie wrażenie bardzo miłych, sympatycznych i profesjonalnych osób, podobnie jak cała reszta ludzi z obsługą techniczną włącznie! Dobrze się dogadywaliśmy. Nie mogę się doczekać kiedy znowu spotkam się z nimi przy okazji kręcenia czegoś nowego!
Udało Ci
się spotkać osoby grające w innych spotach: Thorgala, Aaricię
bądź Louve?
Tak.
"Thorgala" spotkałem na planie w dniu, kiedy nagrywaliśmy
spot ze mną. Z początku nie wiedziałem, z kim mam do czynienia,
jednak po chwili, gdy padły żarty na temat naszego pokrewieństwa,
nie trzeba było dodatkowych wyjaśnień. Aaricię miałem natomiast
przyjemność poznać dopiero jakiś czas później - podczas
premiery (gotowych już) spotów. Niestety, jeszcze nie udało mi się
poznać mojej komiksowej siostry.
Znałeś wcześniej "Thorgala" czy twój pierwszy kontakt z tą serią miał miejsce na planie zdjęciowym?
Nie znałem wcześniej "Thorgala", moja pierwsza styczność z tym komiksem nastąpiła w momencie, kiedy dostałem informacje o castingu. Postanowiłem trochę poczytać i dowiedzieć się więcej na ten temat. Okazało się też, że mój tata kojarzy ten komiks z młodzieńczych lat!Pierwszy kontakt z samym komiksem jako książką miałem dopiero na planie, gdzie przed kamerą czytałem tom pt. "Moi Jolan" (francuskie wydanie albumu "Ja, Jolan"). Kręcenie trochę trwało, więc miałem mnóstwo czasu, żeby zapoznać się z jego treścią. Zachęciło mnie to to poznania innych tomów serii.
A czy po zakończeniu zdjęć sięgnąłeś po "Thorgala"?
Od
razu po zakończeniu zdjęć wróciłem do domu i postanowiłem
znaleźć w internecie i przeczytać oba tomy dotyczące mojej
postaci, czyli "Ja, Jolan" i "Tarcza Thora".
Przeczytałem je z wielką przyjemnością. Niestety, na razie
jeszcze nie znalazłem czasu na "przestudiowanie"
pozostałych tomów. Dodam też, że ze względu na Thorgala i
możliwą perspektywę wcielenia się w Jolana w przyszłości
postanowiłem rozpocząć naukę francuskiego. Jest to naprawdę
piękny i niesamowity język!
Co masz na myśli, mówiąc o perspektywie ponownego wcielenia się w Jolana?
Co masz na myśli, mówiąc o perspektywie ponownego wcielenia się w Jolana?
Pozytywny
odbiór mojej postaci oraz reklamy rozbudził moją wyobraźnię i
apetyt na więcej. Pomyślałem, że gdyby niedługo powstała
ekranizacja "Thorgala",
fantastycznie byłoby wcielić się ponownie w Jolana. To byłoby
spełnienie moich marzeń, wspaniała sceneria i fabuła, fascynująca
postać. Już jakiś czas temu swoją przyszłość postanowiłem
związać z "dużym ekranem". To, że uczę się w Liceum
Filmowym nie jest przypadkiem, a kontynuacją wcześniejszych
zainteresowań i planów. Myślę też o tym, aby po skończeniu
studiów obok aktorstwa zająć się także reżyserią. Może więc
kiedyś to ja przeniosę świat Jolana do kin, chociaż wtedy zapewne
samego Jolana już nie będę mógł zagrać, chyba, że dzięki
swoim twórcom dorośnie on razem ze mną.
Teraz znasz już lepiej "Thorgala"?
Bardzo
zafascynował mnie świat Thorgala. Tym bardziej, że dane mi było
odgrywać Jolana, do którego odczuwam szczególną sympatię.
Przyznam że wcześniej nie czytałem specjalnie komiksów, ale
"Thorgal" sprawił, że zamówiłem na Święta wszystkie
tomy tej serii! Mam nadzieję, że uda mi się na jednym z nich
uzyskać dedykację i autograf autora rysunków, Pana Grzegorza
Rosińskiego.
Czy na planie udało Ci się może pobawić trochę thorgalową aplikacją?
Tak się składa, że na etapie kręcenia, czyli w sierpniu, aplikacja prawdopodobnie nie była gotowa. Dane mi było tylko oglądać na tablecie jej pierwowzór, bądź też zrzut ekranu – nie dysponowaliśmy nią fizycznie. Stąd w momencie, gdy miałem otworzyć zawartość aplikacji, musiałem udawać, że dotykam ekranu, bo gdybym go faktycznie dotknął, wszędzie wyskoczyłyby ikonki z opcjami dotyczącymi obrazu i jego podpis, jak to w iPadzie.
Dziękuję za
rozmowę.
Poniżej można zobaczyć kilka fotosów z planu:
Chłopak jest genilany!!!! Tyle już czekamy na film z Thorgalem, to może jak JUŻ BĘDZIE, to mam szczerą nadzieję, że Bartkowi uda się zagrać Jolana ;)
OdpowiedzUsuńszczerze?...trochę to już przesada, rozumiem, blog dokumentuje niemal wszytsko cosłychać w świecie Thorgala, alw wywiad z chłopaczyna, który w krótkiej reklamówce po prostu siedzi jak kłoda, to juz mała przesada....niedługo będzie rozmowa ze śmieciarzem Rosińskiego, albo pracownikiem producenta farb drukarskich używanych w drukarni, gdzie drukują Thorgala?
OdpowiedzUsuńNaprawdę taki słaby ten materiał?
Usuńwłaśnie na odwrót - materiał wykonany profesjonalnie - tylko sam temat, jak i jego bohater nie zasługują na szczególną uwagę w kotekście eksplorowania thorgalowego uniwersum. szkoda zachodu i talentu autora bloga, choć doceniam zaangażowanie.
UsuńI widać jak mało ludzi w ogóle interesuje się czymś takim ! Już pisałem wcześniej komentarze na temat "słuchowiska" ThorgaL,, ale admin to zlekceważył i nie skomentował. No cóż zapraszam na :https://www.facebook.com/pages/Thorgal-/705983269431666 tam możecie komentować to co teraz dzieje się wokół Thorgala ! A co do tego postu, hmmm .Porażka !
OdpowiedzUsuńMało? Skąd te wnioski?
UsuńZresztą, będę się starał o materiały mogące usatysfakcjonować wszystkich :) Nawet Ciebie, lou louve!
OdpowiedzUsuńMyślę, że każde elementy związane z Thorgalem mogą być interesujące. Osoby, które w jakichś sposób są zaangażowane w realizację jakichś projektów mogą posiadać informacje związane z kolejną "rozbudową" Światów Thorgala: czy to w wersji komiksowej, tylko graficznej, filmowej, książkowej, czy tak jak ostatnio słuchowiskowej. Każdy może wybrać coś dla siebie, mnie interesują wszystkie informacje związane z Thorgalem, jedne mniej inne bardziej. Należy pamiętać, że każda forma przekazu: nawet słuchowisko może być formą zachęty do sięgnięcia po komiks, nie mówiąc już o tym co mogło by być gdyby powstał film o Thorgalu. Bardzo słaby film o Wiedźminie zwiększył znacznie ilość czytelników książki Sapkowskiego.
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytam wywiad ze śmieciarzem Rosińskiego
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMateriał bardzo profesjonalny, ale z bólem serca powiem, że nie obchodzi mnie dzieciak grający Jolana w reklamie aplikacji, której nawet nie dam rady obsługiwać ze względu na to, że jest w innym języku.
OdpowiedzUsuń