piątek, 29 grudnia 2017

Tytuł ósmego albumu "Kriss de Valnor"

Znany jest tytuł ósmego albumu serii "Kriss de Valnor", bezpośredniej kontynuacji "Góry czasu". Brzmi on "Le maître de justice" ("Strażnik sprawiedliwości"). Komiks będzie miał swoją premierę w przyszłym roku.

14 komentarzy:

  1. a kto to bedzie pisał, nadal Dorrison z kolega??

    OdpowiedzUsuń
  2. Nue czytasz ostatnich wpisów. To ostatni album z serii i Kriss przed zejściem się serii pobocznych. Scenariusz autorstwa Dorisona i kolegi jest już gotowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie Dorison tego nie przeczyta ale gdyby tak sprowadzić w tym albumie Jolana z alternatywnej wersji czasu, po wydarzeniach z Korony Ogotaia... I gdyby ten Jolan jako Strażnik Czasu (Strażnik Sprawiedliwosci) doprowadził do cofnięcia czasu. Tym jednym ruchem można by tak pięknie naprawić cały ten chaos popełniony przez Sentego. Panie Rosiński jeśli Pan czytasz, zlituj się Pan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To brzmi genialnie w pewnym sensie, ale okazałoby się że robieni byliśmy w ... od jakichś 10 lat. To Le Lombard mogło by nazwać cyklem chaosu...

      Usuń
  4. Aby przywrócić świetność serii wcale nie potrzeba jakiejś głębszej psychologii, tylko kilka solidnych chwytów żeby przykuć uwagę czytelnika. Yann tego nie potrafi. Dorison ma swój styl ale to nie jest do końca to. No i żaden z nich nie jest tak naprawdę fanem serii, co w przypadku kontynuacji po kimś takim jak Van Hamme byłoby kluczowe.
    Wyciąganie starych bohaterów nie zawsze się udaje, ale tego Alternatywnego Jolana spokojnie można. Tyle że to trzeba umieć zrobić.
    Ps. W albumie "Góra Czasu" jest taka scena, kiedy jedna Kriss spotyka drugą na statku pirackim. Tak bardzo myślałam, chciałam, żeby ta druga to była Kriss z czasów Shaigana. Kurcze! Tu ciagle jest potencjał, w tej historii, zeby tylko Dorison przestał bawić się w wymiary równolegle, czy Igrzyska Śmierci i wziął się solidnie za temat.

    OdpowiedzUsuń
  5. To prawda jak na razie po Van Hamme żaden ze scenarzystów nie zachwycał każdy z nich Sente,Yann,Dorisson probowali na swój sposób dac coś od siebie. Z jednej strony mogło to być korzystne żeby nadać serii nieco świeżości po słabszych albumach Van Hamme. Jednak każdy z nich popełnił błąd zmieniając czasem charakter całej serii. O Yannie pisałem wcześniej Sente dał za dużo postaci Dorisson był moim zdaniem ok ale dla Rosinskiego był zbyt brutalny. Uważam że historie były ciekawe jako pomysły natomiast odbiegaly one od charakteru serii. Ja jestem za kontynuacja świata Thorgala zarówno głównej serii jak i pobocznych - zostawił bym Louve i Młodzieńcze lata a zamiast Kriss dał Jolana no i one-shoty o różnych drugoplanowych postaciach.5 serii 5 albumów każdego roku plus słuchowiska serial książki figurki gadżety I tego życzę w Nowym Roku 2018...no i codziennych postów na Thorgalverse życzę:))) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorison zbyt brutalny dla Rosińskiego? Skąd masz takie informacje? Dorison dostał zadanie wyczyszczenia za dużej ilości postaci po Sente. Chodzi tylko o różnice charakterologiczne oraz o to, że Dorison pisze dłuższe scenariusze, a Rosiński nie chce namalować ani strony więcej nad 46 plansz!

      Usuń
  6. Ok rozumiem. Faktycznie w jednym z wywiadów Rosiński poinformował że nawet sam zaproponował Dorissonowi żeby uśmiercił duża ilość postaci po Sente ale z koleji w innym powiedział że ostatni Thorgal był zbyt brutalny pod względem ilości krwi...moze to plus chęć usmiercenia Aniela było pretekstem charakterologicznym - w tej kwestii ciężko mi stwierdzić kto ma rację. Co do ilości stron uważAm że wydłużenie mogło by w korzystny sposób wpłynąć na historię więc jeżeli był tu element sporu to jestem zdziwiony...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o dokładanie pracy, to łatwo się dziwować że ktoś inny jej nie chce, zrozumienie przychodzi gdy nam samym dokładają ;). Swoją drogą, Rosiński spędził dziesiątki lat rysując fabuły które mieściły się w 46 stronach, i nic w nich nie brakowało. No, to trudno się dziwić że jak młodszy od niego scenarzysta mu mówi że tego się nie da w 46 stronach, to to może go irytować. Dobry scenarzysta potrafi wyciąć to co zbędne.

      Usuń
    2. Ale ten scenarzysta pracuje w formacie 52, 56, 60 i więcej od połowy lat 90. A Mistrz z racji wieku i techniki maluje mniej kadrów w tych 46 planszach niż 10 lat temu. Stąd ilość 46 plansz nagle pod względem rytmu opowieści staje się mocno ograniczona. Poza tym dziś już prawie nikt nie pracuje w takim małym formacie (46). O wiele więcej jest komiksów dłuższych!

      Usuń
    3. No, ale skoro z racji wieku i techniki maluje mniej kadrów w 46 planszach, to pewnie też z racji wieku i techniki nie czuje się na siłach aby robić więcej niż 46 plansz. Tu naprawdę nie ma się co dziwować. Jeśli scenarzysta podejmuje się pracy z 76-letnim twórcą serii który od trzydziestu lat rysuje tą serię tak, a nie inaczej - to chyba oczywiste jest że albo się scenarzysta dostosuje, albo nie będzie współpracy. Wiek to nie tylko kwestia zmęczenia czy trudności w pracy - wiek to również ugruntowanie pewnych przyzwyczajeń, i brak elastyczności. Z tym się nic nie zrobi, to trzeba po prostu uszanować (chociaż trzeba przyznać że jeśli chodzi o styl rysowania - no, malowania, ostatnio - to Rosiński zachowuje sporo elastyczności).

      Usuń
    4. Wydaje mi się, że ten argument z ilością plansz jest takim zastępczym tematem. Fakt - Dorison rozpisuje swoje scenariusze na większą ilość stron, co oczywiście opłaca mu się finansowo. Ale tu bardziej chodzi o wizję, pomysły na rozwój serii. Tutaj jest pies pogrzebany. Dorison chciał historię w balonie, Rosiński nie chciał rysować balonów. Raczej w tę stronę...

      Usuń
    5. Ku*# %$^, za przeproszeniem! Ale to są jakieś małostkowe pierdy.

      Rosiński nie chce malować balona, ale maluje Thorgala z babą w namiocie na pustyni. Albo wszyscy aprobują totalny scenariuszowy rozpierdyk w uniwersum - gdzie postacie zmienią swoje charaktery i obyczaje. A Rosiński mówi że chorował i nie miał czasu. Ale komiks czyta się 30 minut, poza tym nie tylko mistrz to robił. Jest mnóstwo osób, które zwiodły. A teraz nie rysujemy albumu bo jest za dużo balonów - serio to już ten poziom kuriozum?

      Usuń
    6. Tu pełna zgoda. Na przestrzeni ostatnich kilku lat podejmowano fatalne decyzje które zupełnie zniekształciły większość postaci i zdezintegrowały całą mitologię serii. Można tu mieć pretensje do właściwie wszystkich scenarzystów z tego okresu, ale głównym odpowiedzialnym który te wszystkie decyzje przyklepywał bądź przynajmniej przepuszczał jest sam Rosiński.

      Z drugiej strony, to nie znaczy że Rosiński nie może teraz pozbyć się scenarzysty z powodu odmienności wizji, nawet jeśli wcześniej sam pozwolił na to aby seria doszła do tego punktu. Jeżeli więc pozbycie się Dorisona byłoby umotywowane chęcią przywrócenia Thorgala na dawniejsze tory, to bym w stu procentach aprobował, nawet jeśli sam Dorison jest trochę kozłem ofiarnym.

      Ale ogólnie, tego typu sprawy zwykle składają się z kilku czynników. Różnica w wizji to jedno, nadmiernie długie scenariusze to drugie. Ale sądzę że trzecie, i najważniejsze, jest to o czym żadna z zaangażowanych partii z grzeczności nie powie: mianowicie, że ci dwaj panowie mogą siebie zwyczajnie nie lubić. Bo tam gdzie jest dobra wola, każdą różnicę zdań można obgadać, i dojść do zgody.

      Usuń